12 czerwca br. – na ten dzień przewidziana jest premiera nowej płyty grupy Arabs In Aspic. „Madness And Magic” to już szósty studyjny album w dorobku Norwegów i opowiada on o fascynacji i uzależnieniu od komputerowej rozrywki. Teksty utworów inspirowane są brytyjskim patriotycznym hymnem „I Vow To Thee, My Country” napisanym przez Cecil Spring-Rice w 1918 roku.
Bezpośrednio nawiązuje do niego tytuł i treść pierwszego utworu na płycie - „I Vow To Thee, My Screen”. Jest on zarazem pierwszym singlem, który pilotuje to wydawnictwo i moim zdaniem stanowi wyróżniający się fragment tego wydawnictwa. „Madness And Magic” to pierwszy album, który zespół Arabs In Aspic napisał dla dwóch perkusistów, a brzmienie wzbogacił większą ilością gitar akustycznych niż było to na poprzednich albumach.
Jostein Smeby gra na gitarach i śpiewa, Stig Jørgensen na organach i śpiewa, Erik Paulsen na basie i śpiewa, Eskil Nyhus i Alessandro G. Elide – obaj grają na perkusji. Nie od dziś wiadomo, że tworzą oni zgrane combo posiadające niesamowitą umiejętność poruszania się po różnorodnych stylach, w tym różnych odcieniach klasycznego rocka, funku, popu, prog rocka, ciężkiego rocka, a nawet bossanovy i harmonicznego śpiewu acapella.
Brzmienie i styl zespołu jest charakterystyczną mieszanką głośnych, ciężkich gitar, 12-strunowej akustyki, funkujacego basu, perkusji, mocarnych organów Hammonda, miękkich brzmień syntezatorów i orkiestrowych melotronów. Wszystko to obfituje w liczne harmonie wokalne (jak zdążyliście już zauważyć, prawie każdy instrumentalista Arabs In Aspic udziela się na tej płycie wokalnie) i w efekcie wszystko to pokazuje, że muzyczne korzenie tego norweskiego zespołu sięgają złotej ery rocka. Tak, brzmienie zespołu jest mocno zanurzone w latach 70., a poszczególne premierowe kompozycje utrzymane są w atmosferze podobnej do tej znanej ze starych płyt King Crimson, Black Sabbath, Van der Graaf Generator i Uriah Heep. Na płycie znajdujemy w sumie sześć dość równych utworów, z tym że na wyróżnienie zasługują wspomniany już „I Vow To Thee, My Screen”, dwuczęściowe nagranie „Lullaby For Modern Kids” oraz „High-Tech Parent”.
Ich teksty mówią o tym jak bardzo, zarówno dzieci, jak i dorośli, jesteśmy naznaczeni cyfrowymi stygmatami naszych czasów, o tym jak bardzo jesteśmy bezradni wobec współczesnych elektronicznych mediów i o tym, że coraz częściej, aby się ratować, musimy oddawać nasze zdrowie i życie w ręce (pseudo)specjalistów. Jak w tym świecie żyć? Ostateczne przesłanie należy od nas samych. Bo każdy z nas jest jeszcze w stanie myśleć samodzielnie, prawda? A może już nie?...
I jeszcze jedno: autorką pięknej okładki płyty jest pani, która nazywa się Julia Proszowska – Lund.