W marcu 1970 roku ukazał się singiel zespołu King Crimson zawierający żartobliwy utwór „Cat Food” oraz na stronie B instrumentalny „Groon”. Singiel ten poprzedzał wydanie drugiego albumu zespołu.
Pół wieku po wydaniu tegoż singla ukazuje się jego wznowienie w formie czteroutworowej EP-ki. Rozpoczyna ją singlowa wersja tytułowego utworu, która nagle urywa się w pozycji 2:45 (na płycie utwór ciągnie się dalej). Można to potraktować jako swoisty żart muzyczny. Charakterystycznym elementem tego utworu są szybkie partie fortepianowe grane przez jazzowego pianistę Keitha Tippeta, który gościnnie udzielał się na płytach „In The Wake of Poseidon”, „Lizard” oraz „Islands”.
Prócz oryginalnej singlowej wersji na EP-ce znalazły się jeszcze dwie wersje tytułowego numeru: koncertowa z ubiegłego roku (zarejestrowana w Toronto 14 września 2019 roku) oraz alternatywny miks zmontowany w ubiegłym roku przez Davida Singletona na podstawie ścieżek z oryginalnego nagrania z 1970 roku. Wersja koncertowa brzmi nieco dziwnie. Choć Jakko Jakszyk próbuje wokalnie naśladować Grega Lake’a z raczej przeciętnym skutkiem, to całości dopełniają ciekawe partie saksofonowe Mela Collinsa (których w oryginale nie było). Całość uzupełnia instrumentalny „Groon” – utwór, na który zabrakło już miejsca na „Poseidonie”, lecz znalazł się on w koncertowym repertuarze zespołu z okresu 1971/72.
Zachowana została oryginalna okładka singla, a EP-kę wydano w dwóch formatach: jako krążek CD (tradycyjny rozmiar 5 cali) oraz jako winyl w nieco nietypowym formacie 10 cali i obrotach 33 i 1/3. Ten zabieg jest trochę marnotrawstwem miejsca (16 minut muzyki przy takiej prędkości obrotowej przed laty spokojnie mieściło się na krążkach 7-calowych). Plusem tego nietypowego formatu jest jednak to, że takie wydawnictwo lepiej prezentuje się na półce.
Na odwrocie okładki winyla, a w środku ecopacka CD wydrukowany został tekst tytułowego utworu. Zachowano też po części numer katalogowy oryginalnego wydawnictwa (singiel z 1970 roku wydanie Islands: WIP 6080, EP-ka CD: KCCD 6080, EP-ka 10”: KCEP 6080).
Podsumowując, jest to prawdziwa gratka dla kolekcjonerów i fanów grupy King Crimson. Gdyby nie pandemia koronawirusa, to mogłaby się ona ukazać na Record Store Day (który pierwotnie był planowany na 18 kwietnia, zaś potem przesunięty na 20 czerwca i rozbity na kilka osobnych wydarzeń). A tak to mamy regularne, choć dość nietypowe, wydawnictwo - takowymi od co najmniej dwóch dekad King Crimson zasypuje nas od czasu do czasu.