Natural Mystic, The - Mother Nature, The Trees And The Magic Of Seasons

Artur Chachlowski

ImageMatka Natura, drzewa i magia pór roku. Taki tytuł mogłaby nosić jakaś ekologiczna muzyka ilustracyjna, a nie płyta na wskroś rockowego zespołu. No, chyba, żeby ten zespół grał jakieś wyjątkowo natchnione romantyczne dźwięki. A w przypadku grupy The Natural Mystic wcale tak nie jest. Nie znaczy to wcale, że tytuł płyty nie ma żadnego związku z muzyką tego zespołu. The Natural Mystic dokonał ciekawego zabiegu grupując 14 muzycznych tematów w 4 części tematyczne, nazywając je odpowiednio: „Summer”, „Autumn”, „Winter” i „Spring”. Prawie jak u Vivaldiego, lecz w nieco innej kolejności. Przy pomocy dźwięków zapisanych w swojej muzyce ta włoska grupa starała się oddać urok poszczególnych pór roku, swoisty kontrast pomiędzy nimi oraz pewne prawidłowości naturalnego biologicznego cyklu, który co roku dokonuje się w przyrodzie. I zespół dokonał tego przy pomocy na wskroś rockowego repertuaru. No i muszę stwierdzić, że udało się.

Grupę The Natural Mystic tworzy sześciu muzyków, którzy na swojej płycie podpisują się wyłącznie imionami. Dile śpiewa i gra na akustycznych gitarach, mandolinie, i harmonijce ustnej, Galbo - na elektrycznych gitarach, Peg na basie, Angel na gitarach i fletach, Zamaun na fortepianie, moogach i akustycznych gitarach, a Pacho – na wszelkiej maści instrumentach perkusyjnych i przeszkadzajkach. Muzyka grupy The Natural Mystic to pełna kolorów gra dźwięków, nastrojów i muzycznych pejzaży. Wszystko to ubrane jest w ramy piosenek, które płynnie przechodzą jedne w drugie, łącząc się ze sobą i umiejętnie przenikając. Stwarza to wrażenie niewiarygodnej płynności i homogeniczności całego albumu. Aczkolwiek nastroje, szczególnie zgrupowane w różnych sezonowych cyklach dość znacznie różnią się od siebie, tak jak i różnią się od siebie poszczególne pory roku.

Na płycie „Mother Nature, The Trees And The Magic Of Seasons” królują typowo rockowe środki artystycznego wyrazu. Ale w utworach grupy The Natural Mystic słychać też elementy bluesa i folka. Zespół gra tak, że przypominają się starsze nagrania spod znaku grup Rare Bird i Jethro Tull. Niniejszy album to jakby skrzyżowanie „Epic Forest” z „Piosenkami z lasu”. Gdybym w ogóle nie wiedział, że to stosunkowo nowa płyta, zastanawiałbym się pewnie czy aby nie została ona nagrana na początku lat 70-tych. Tak właśnie brzmi muzyka The Natural Mystic. Trzeba przyznać, że młodym Włochom udało się z jednej strony oddać klimat minionych lat, a z drugiej – dzięki zastosowanym środkom (rolę muzycznych łączników pełnią szumy wiatru, głos puszczyka, przelatujące helikoptery, syreny lotnicze, kościelne dzwony, świergot ptaków, szum płynącego strumyka) doskonale oddali świat otaczających nas dźwięków i żywej przyrody, w której przychodzi nam żyć. A uczynili to w rytm zgrabnych i bardzo plastycznych pod akustycznym względem nagrań, które przy każdym kolejnym odtworzeniu nabierają nowych kształtów, coraz to innych barw i coraz większego uroku.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!