Armed Cloud - Torque

Artur Chachlowski

Armed Cloud to holenderski zespół specjalizujący się w graniu alternatywnego metalu, utrzymującego się stylistycznie w duchu pionierów prog metalu: Fates Warning i Savatage, wzbogaconego chwytliwymi melodiami, które są znakiem rozpoznawczym takich artystów, jak Muse i Disturbed oraz głębokimi i ciężkimi riffami spod znaku Avenged Sevenfold. Muzyczne propozycje Armed Cloud są jakby wypadkową twórczości tych właśnie wymienionych artystów.

Pierwszy album zespołu, zatytułowany „Obsidian Desert”, został wydany w maju 2015 roku i był świadectwem totalnego zaurocznia symfonicznym metalem. Album numer 2, „Master Device & Slave Machines”, ukazał się w listopadzie 2017 roku po udanej kampanii crowdfundingowej i pokazał ewolucję brzmienia zespołu w nieco mroczniejszym kierunku. Oba krążki zostały wyprodukowane i zmiksowane przez Christiana „Moschusa” Moosa (Delain, Haken, Luca Turilli’s Rhapsody), zostały ciepło przyjęte przez słuchaczy i spotkały się z uznaniem krytyków, którzy wysoko ocenili obie płyty w tak renomowanych czasopismach i portalach, jak Fireworks Magazine, Aardschok, Streetclip.tv czy Sea of Tranquility. Sukces spowodował, że do grupy zaczęły napływać zaproszenia do kultowych holenderskich sal i klubów, takich jak De Boerderij, Merleyn i W2, a nawet do Belgii i Niemiec.

Ze świeżą krwią w składzie (pojawienie się nowego, niesamowicie utalentowanego gitarzysty Kaya Boutena sprawiło, że Armed Cloud wzniósł się jeszcze o stopień wyżej) i z nowymi ambicjami zespół przygotował swój trzeci album zatytułowany „Torque”. Nagrano go w składzie: Daan Dekker (śpiewa mocno zdartym, rockowym głosem), Boris Suvee (bas), Remco van der Veen (instrumenty klawiszowe), Rico Noijen (perkusja) oraz wspomniany już gitarzysta Kay Bouten.

Nowy album to trzy kwadranse muzyki i osiem utworów. Dwa z nich to krótkie tematy instrumentalne: “Torque” oraz “Torque II” , ktore stanowią odpowiednio intro oraz umieszczone w połowie płyty interludium. “Heat Of Darkness” to mocny rockowy, zagrany z niesamowitym wykopem, utwór idealnie skrojony pod kątem singla. “Big Bang Theory” kontynuuje w podobnym duchu, z tym, że ma bardziej rozbudowaną sekcję instrumentalną, w trakcie której muzycy (najpierw Remco, a potem Kay) demonstrują swoimi solówkami niemałe umiejętności techniczne.

W połowie płyty, tuż po “Torque II”, znajduje się chwytliwy, trzyminutowy instrumentalny temat “Cloud Overture” (znowu z fajnymi solowymi partiami Kaya i Remco), będący wstępem do trzech finałowych kompozycji na płycie. Najpierw mamy “Under The Horizon” oraz “Wound In My Heart”. To dwa najbardziej melodyjne utwory w tym zestawie i – choć to wciąż solidny prog metal - to właśnie im najbliżej jest do stylistyki spod znaku Muse. Takie granie w wydaniu Armed Cloud lubię najbardziej. No i jest jeszcze zamykająca płytę trzynastominutowa kompozycja “Awaiting The Sound Of The Chimes”. To epicki symfoniczno-metalowy gigant, który ma szansę stać się ulubionym nagraniem grupy Armed Cloud pośród jej fanów i w ogóle sympatyków progresywnego/symfonicznego metalu. Jestem pewien, że utwór ten świetnie będzie sie prezentować na koncertach. No, ale kiedy te koncerty?...

Trzy kwadranse mijają nie wiadomo kiedy. To bardzo miłe trzy progmetalowe kwadranse. Warto włączyć tę płytę po raz kolejny, bo za każdym razem brzmi ona jeszcze lepiej niż poprzednio.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Zespół Focus powraca do Polski z trasą Hocus Pocus Tour 2024 Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!