Starfish64 - The Crimson Cabinet

Artur Chachlowski

Dwa lata temu recenzując na naszych łamach płytę „The Future In Reverse” ‘odkryliśmy’ niemiecką formację Starfish64, choć – jak pisaliśmy wtedy – był to już szósty album w jej dorobku.

Teraz ukazuje się album nr 7 – „The Crimson Cabinet”. Z powodu pandemii Covid-19 jego premiera znacznie się opóźniła i, gdy piszę te słowa, preorder albumu wciąż funkcjonuje na zespołowym profilu Bandcamp. Od razu powiem, że warto z tej opcji skorzystać i wydać jedyne 12 EUR, by stać się szczęśliwym posiadaczem tej płyty. Warto, i to nie tylko ze względu na trudne pandemiczne czasy i możliwość wsparcia zespołu, lecz głównie dlatego, że „The Crimson Cabinet” to po prostu bardzo udana płyta z ciekawymi pomysłami i świetnie zagraną progrockową muzyką. Nie będziecie nią zawiedzeni.

Wydaje mi się, że jest ona odrobinę inna niż wspomniane już wyżej, poprzednie wydawnictwo zespołu. Nie jest już może aż tak minimalistyczna, nie przytłacza już tak swoją melancholijną stylistyką, no i nie ma na niej już tak bardzo rozbudowanych kompozycji, jak „Determination” czy „Charting By Abyss”. Nowe dzieło Starfish64 wypełnia osiem średniej długości, luźno powiązanych ze sobą utworów, które poruszają problemy nurtujące współczesnego człowieka. W „Spindrift” zespół Starfish64 opowiada o ludzkiej alienacji, w „Future Perfect Tense” porusza problemy środowiska naturalnego, a „The Future In Reverse” oraz w „Mr. O’Brayne” mówią o coraz bardziej opłakanym stanie relacji międzyludzkich, które zdominowane są przez wszelkiego rodzaju media. Nic dziwnego, że marzeniem każdego, kto chce ocalić resztki swojego człowieczeństwa i prywatności, jest ucieczka do magicznego, wręcz mistycznego miejsca, gdzie można być sobą, można poczuć się dobrze i swobodnie, poczuć wolność oraz nie być ograniczonym przez narzucone reguły współczesności. To miejsce to tytułowy ‘Karmazynowy Gabinet’. A zarazem jeden z najpiękniejszych utworów w tym zestawie…

Najnowsza płyta Stafish64 wydaje się bardziej zróżnicowana brzmieniowo niż poprzednia. Słychać na niej więcej pozagatunkowych wpływów, m.in. subtelne elementy jazz rocka. Niewątpliwą ciekawostką jest „Mr. O’Brayne”, który pamięta najwcześniejsze czasy Starfish64 i jest bodaj jedynym utworem nieskomponowanym przez lidera zespołu, Dietera Hoffmana. Napisał go basista Martin Pownall, który w tym jednym nagraniu przejął też rolę głównego wokalisty. Inną ciekawostką jest finałowe nagranie „Nowhere Bound”. Wiele lat temu ukazało się ono na stronie B singla, a teraz w rozbudowanej (m.in. o gitarowe solówki) wersji znalazło swe miejsce jako efektowne zakończenie niniejszej płyty.

No i jeszcze jedna ciekawostka: utwór „The Future In Reverse” miał pierwotnie znaleźć się na poprzedniej płycie jako jej kompozycja tytułowa. W ostatniej chwili został jednak wycofany z tracklisty, gdyż członkowie Starfish64 nie byli zadowoleni z ówczesnego efektu końcowego. Przez dwa lata przepracowali tę kompozycję, przearanżowali ją i nadali jej nowego sznytu. Efekt? Powstał rewelacyjny utwór, który, obok tytułowego „The Crimson Cabinet”, jest najsmakowitszym muzycznym kąskiem w programie nowego albumu…

To tyle ciekawostek i informacji o nowym krążku grupy Starfish64. Tyle też o najistotniejszych zmianach w stosunku do poprzedniej, tak ciepło przyjętej u nas, płyty. Jedno co na pewno się nie zmieniło to wciąż ten sam panujący na nowej płycie niepowtarzalny urok muzyki tego niemieckiego zespołu, który sprawia, że „The Crimson Cabinet” to album, na którym cały czas mamy do czynienia z eleganckim i stylowo brzmiącym progrockowym graniem…

No i nie zmienił się też skład. Wymieńmy zatem nazwiska muzyków, którzy nagrali tę tak udaną płytę: Dieter Hoffman (wokal, gitary, instrumenty klawiszowe), Henrik Kropp (perkusja), Martin Pownall (gitara basowa) oraz Dominik Suhl (gitary).

MLWZ album na 15-lecie Weather Systems w 2025 roku na dwóch koncertach w Polsce Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok