Za przedziwną nazwą Uistiti kryje się grupa skupiona wokół basisty Millenium, Krzysztofa Wyrwy. Oprócz niego w zespole działają: Max Szelęgiewicz (g), Adam Zadora (dr) oraz wokalistka Anna Ujma. W jednym utworze, grając gościnnie na akordeonie, pojawia się Bogdan Zięba.
Na debiutanckim krążku zespołu znajduje się 12 krótkich utworów, które Anna śpiewa w wymyślonym przez siebie języku. Są dwa wyjątki: „Jesteśmy razem” to śpiewana po polsku miłosna piosenka, a „Uistiki” to nagranie instrumentalne. Cała muzyka, którą słychać na tej płycie kręci się wokół głosu i ekspresji wokalnej Anny. Jest ona też autorką projektu graficznego płyty. Wszystko wskazuje więc na to, że - jak to mawiają Anglicy – to właśnie ona nosi w tym zespole spodnie. Jej wokal chwilami nawiązuje do dokonań Bjork, czasem Kate Bush, a czasem Lisy Gerrard. Muzycznie mamy na tym krążku do czynienia z free jazz rockowym graniem, mającym pewne odniesienia do znanych zachodnich twórców. Nie ma sensu w tym miejscu przywoływać ich nazw, niemniej warto podkreślić, że Uistiti jest chyba prekursorem tego rodzaju stylistyki pośród polskich wykonawców. Warto też podkreślić rolę, którą obok wokalistki pełni w zespole Krzysztof Wyrwa nadając swoim pulsującym basem muzyce Uistiti lekko swingującego brzmienia. Wydaje mi się, że album ten można określić mianem jego basowo-Stickowo-Warr gitarowego dziecka.
Czy debiutanckie dzieło zespołu jest albumem dla wszystkich? Na pewno nie. Awangardowa muzyka Uistiti nie jest raczej skierowana do masowego odbiorcy. Trzeba sobie zdecydowanie powiedzieć, że ten szczególny rodzaj stylistyki na pewno nie trafi pod strzechy i nie porwie za sobą milionowych rzesz słuchaczy. Niemniej jednak ta ekscentryczna, ale za to dość oryginalnie podana muzyka, ma w sobie wystarczającą ilość potencjału, który jest w stanie poruszyć co wrażliwsze serca i uszy.
