Hammill, Peter - In Translation

Przemysław Stochmal

Z pewnością niejeden z fanów talentu Petera Hammilla dawno stracił już rachubę jeśli chodzi o ilość albumów solowych publikowanych przez głównodowodzącego legendarnym Van Der Graafem. Wydany w maju bieżącego roku krążek zatytułowany „In Translation” według jednego z przeliczników można podpisać liczbą porządkową 38, przyjmując jedynie kontekst wydawnictw studyjnych. Na tle tak imponującego dorobku najnowsza publikacja artysty jest jednak pozycją o tyle wyjątkową, że zawiera, po raz pierwszy w jego karierze, same interpretacje cudzych kompozycji.

Funkcjonując w lockdownowej rzeczywistości, mierząc się ze spełniającym się scenariuszem brexitu, Hammill postanowił sięgnąć do muzyki wskazującej na kosmopolityczność jego artystycznej natury i rządzących nią inspiracji, nie tylko tych funkcjonujących od lat, ale i odnajdywanych w miesiącach odosobnienia. Tak zatem w programie płyty znalazły się interpretacje niemieckiej i francuskiej romantycznej klasyki, amerykańskich musicali, argentyńskich tang czy włoskiej muzyki popularnej lat 60. i 70. Co ciekawe, wszystkie kompozycje obcojęzyczne, które wcześniej nie zostały przetłumaczone na język angielski, zostały poddane przekładowi autorstwa samego Hammilla.

Rozrzut stylistyczny i proweniencyjny wziętego na warsztat repertuaru mógłby się wydawać potencjalnym źródłem problemów ze spójnością wydawnictwa. Od początku do końca jednak te intymne i dość ascetyczne interpretacje doskonale wpisują się w znaną od lat myśl kompozytorską solowej działalności Petera Hammilla. On sam zresztą przyznaje, że za punkt honoru obrał sobie odnalezienie punktu stycznego oryginalnych założeń klasycznych kompozycji z własnym muzycznym ego. Celem był tu przede wszystkim swoisty hołd dla przybliżanych artystów, nie zaś dekompozycja podjętych tematów czy uwypuklanie własnych artystycznych fanaberii.

Album, mimo swojego odtwórczego założenia brzmiący tak bardzo „autorsko”, ma oczywiście w sensie tak interpretatorskim, jak i wykonawczym swoje wady i zalety. Wydaje się jednak, że w tym wciąż bardzo Hammillowskim świecie coraz ciekawiej robi się w miarę zmierzania ku finałowi albumu. To druga połowa płyty przynosi najbardziej zapadające w pamięć wykonania. Utwór „Ballad For My Death” (oryginalnie autorstwa argentyńskiego kompozytora tang Astora Piazzolli) czy znaną głównie z genialnej interpretacji Shirley Bassey włoską pieśń o angielskim tytule „I Who Have Nothing” bez trudu można by zestawić z najbardziej przejmującymi balladami z dorobku lidera Van Der Graaf Generator. Równie wyśmienicie prezentuje się adaptacja bachicznego „Il Vino” Piero Ciampiego, w której Hammill wciela się w knajpianego barda balansującego pomiędzy muzycznymi światami Nino Roty i Toma Waitsa.

Wbrew wyjątkowej genezy powstania, nie sposób nie traktować „In Translation”, z czysto muzycznego punktu widzenia, jako kolejnej udanej, „tradycyjnej” płyty w repertuarze Petera Hammilla. Dla samego artysty jednak album jest niebywale wyjątkowy – świadomie eksponuje on tu bowiem swoją europejskość, uniwersalizm kulturowego myślenia, na przekór dziejącej się tu i teraz historii, która te wartości w jego ojczystym kraju gasi.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!