Na początek kilka słów o skojarzeniach. W 1974 roku grupa Camel wydała płytę zatytułowaną „Mirage”. To element pierwszy. Utwór nr 3 na albumie „A Secret Place” nosi tytuł „Untold Stories”. Na okładce obok niego widnieje adnotacja: ”utwór zainspirowany nagraniem „Lunar Sea” autorstwa Andrew Latimera i Petera Bardensa”. To element drugi. Tytuł jednej z kompozycji na tej płycie nosi tytuł „For Andy”. Dla Andy’ego. Dla Andy’ego Latimera oczywiście. To element trzeci. Można by je mnożyć. Elementy, z których układa się całkiem logiczny obraz mówiący całą prawdę o francuskiej grupie Mirage. Do cna zafascynowani są dokonaniami formacji Camel, a w szczególności jej lidera. Nie ukrywają tego ani przez moment. Grają, komponują, brzmią jak Camel przed 25 laty. Jedyna zasadnicza różnica to wokal. W zespole Mirage śpiewa... pani Agnes Forner. I robi to naprawdę wspaniale. Towarzysza jej bracia Stephan (g) i Cyrille (bg), a także Philippe Duplessy (k) i Joel Mondon (dr). Dla jednych „A Secret Place” będzie jedynie beznamiętną kopią niedoścignionego ideału. Dla drugich – nostalgiczną podróżą w stare, dobre lata dla takiej muzyki. Myślę, że prawda jak zwykle w takich razach leży po środku. Zapomnijmy na chwilę o Wielbłądzie. Cieszmy się, że komuś dziś chce się jeszcze grać tak piękną muzykę w tak piękny sposób.
Mirage - A Secret Place
, Artur Chachlowski