Są zespoły, których muzyka potrafi w niesamowity sposób odzwierciedlić stan duszy. Oczarowuje i uspokaja, zachwyca i skłania do zatopienia się w marzeniach, jest sprzymierzeńcem w smutku i podróży przez własny wewnętrzny świat. Muzyka Antimatter jest właśnie taka.
Mick Moss nadal samotnie trzyma zespół na swoich barkach po odejściu drugiego założyciela, Duncana Pattersona, jednak nie wydaje się, żeby doświadczał kryzysu idei - jego melancholii wystarczy na kolejny stos wydawnictw. Płyta „Black Market Enlightenment”, jak wyznaje muzyk, narodziła się w wyniku długotrwałej depresji. Na tym albumie Mick nie boi się poruszać drażliwych tematów i w bardzo dojrzały sposób wplata w nie swoje własne poczucie egzystencjalizmu.
Płyta w swoim podstawoym programi oferuje dziewięć utworów, z których każdy wnosi coś innego, coś niepowtarzalnego. Moss przeprowadza słuchacza przez różne stany emocjonalne, łącząc melancholijny rock atmosferyczny, doom metal, art rock, prog rock, goth, post-rock i muzykę orientalną w jednorodne dzieło sztuki. Nie zabrakło oczywiście gościnnych występów. Pojawił się m.in. saksofonista Paul Thomas, Vardan Baghdasaryan grający na kamanczach oraz Aleah Stanbridge z pośmiertnym występem – wokalistka zmarła bowiem dwa lata przed wydaniem
albumu. Wykorzystanie żeńskich (oprócz Aleah śpiewa jeszcze Carla Lewis) i skrzypiec mogło początkowo budzić obawy, ponieważ nadmiar tych dwóch elementów mógł całkowicie zmienić klasyczne brzmienie zespołu i jego własny styl. Jednak na tym albumie głosy wokalistek zostały użyte tak ostrożnie, że nie tylko nie naruszyły spójności płyty, ale wręcz przeciwnie - w odpowiednich momentach stały się jej mocnym akcentem. Na tym krążku wszystko jest na swoim miejscu. Subtelne i przemyślane aranżacje, różnorodność instrumentów, przyjemny wokal Mossa i wysokiej jakości nagrania składają się na dojrzałą i mocną muzykę, przykuwającą uwagę słuchacza do ostatniego akordu.
„Black Market Enlightenment” ukazuje smutną stronę życia, niedostępne horyzonty i nieosiągalne zwycięstwo. Ten krążek nie uchroni przed smutkiem, ale i pomoże znaleźć siłę, by iść dalej. Ten znakomity album, wydany oryginalnie w 2018 roku, został właśnie opublikowany (wraz z kikoma dodatkowymi utworami wypełniającymi stronę D) przez wytwórnię Oskar Records na podwójnym winylu w trzech wersjach kolorystycznych: oprócz klasycznego czarnego, dostępne są: marmurkowy pomarańczowy oraz żółto-czarny. Ten ostatni w sprzedaży wyłącznie na www.IndependentMusicMarket.com.
Polecamy!
Na podstawie materiałów informacyjnych Oskar Records.