Art Rock - Upiorne tango

Artur Chachlowski

ImageCzy ktokolwiek pamięta jeszcze tę nazwę? Nie, nie chodzi mi o nasz ulubiony gatunek muzyczny, a o nazwę działającego w latach 80. zespołu, który swego czasu zyskał sobie w naszym kraju sporą, a do tego zasłużoną, estymę wśród bywalców odbywających się wówczas rozlicznych imprez koncertowych. Niestety, niczym meteor przemknął on przez polską scenę muzyczną i dziwnym trafem nie pozostawił po sobie żadnego materialnego śladu w postaci płyty długogrającej.

Teraz, po wielu latach, zaległość tę nadrabia niezawodna firma Metal Mind Productions, która wypuściła na rynek kompilacyjny album grupy Art Rock pt. „Upiorne tango”. Zawiera on czternaście archiwalnych nagrań tego olsztyńskiego zespołu: trzy instrumentale („Parzysty – Nieparzysty”, „Agnus Dei”, „Dziewczyna o zielonych oczach”) zrealizowane były w najwcześniejszym okresie działalności zespołu, kiedy to Art Rock główny nacisk kładł jeszcze na instrumentalną sferę swojej twórczości, osiem kolejnych, zdecydowanie najbardziej reprezentatywnych dla zespołu, nagranych było w różnych studiach nagraniowych na przestrzeni trudnego 1981 roku oraz trzy kolejne, koncertowe, będące obrazem scenicznych możliwości grupy zarejestrowane w Studenckim Teatrze „Kandelabr” w Olsztynie. Z niniejszego krążka nie wynika to wprost, ale trzeba wiedzieć, że Art Rock, jak na tamte czasy, świetnie spisywał się na żywo. Dowodem tego było zajęcie w niezwykle mocnej konkurencji II miejsca w przeglądzie „Rockowisko 1981” (tuż za TSA) oraz zapełnienie po brzegi sali katowickiego Spodka (jako support węgierskiej grupy Skorpio) w czerwcu 1983r. W tamtym czasie miałem to szczęście, że na własne oczy i uszy miałem okazję przekonać się o koncertowej klasie zespołu, gdyż miałem to szczęście być naocznym świadkiem jego triumfalnego występu w charakterze jednej z gwiazd pamiętnego deszczowego Jarocina’83.

Zespół Art Rock swego czasu udanie wpisał się w nurt zespołów Młodej Generacji. Nie miał jednak szczęścia do mediów i nie wypłynął na fali, mniej czy bardziej sztucznie podsycanej przez PRL-owskie władze, popularności polskiej muzyki rockowej, którą można było zaobserwować na początku lat 80., kiedy to jak grzyby po deszczu mnożyły się liczne, mniej lub bardziej, uzdolnione zespoły. I choć Art Rock niewątpliwie należał do tych drugich, to nie dana była mu szansa zaistnienia na krajowym rynku fonograficznym. Dość powiedzieć, że niniejsze wydawnictwo jest pierwszym (!) oficjalnym krążkiem tej ciekawej grupy. Do tej pory zespół nie miał nawet w swoim dorobku ani jednego singla. Nic dziwnego, że nawet w swoich najlepszych latach Art Rock, pomimo setek koncertów i szeregu naprawdę udanych kompozycji, nie podbił list przebojów, a co gorsze, popadł w marazm, doświadczył licznych zmian personalnych, które w połączeniu z beznadzieją szarej rzeczywistości okresu tuż po stanie wojennym doprowadziły do zakończenia przez niego działalności. Niektórzy członkowie zespołu udzielali się potem w zespołach Red Wine, Babsztyl (sic!), Czerwony Tulipan i Harlem, ale większość z nich znalazła sobie pomysł na życie poza branżą muzyczną.

Przypomnijmy kto tworzył tę nieco zapominaną, choć niezwykle ważną dla polskiego rocka lat 80., grupę: Leszek Domagalski grał na perkusji, Andrzej Dondalski na basie, Zbigniew Panek i Krzysztof Zawistowski na gitarach, a śpiewali najpierw Mirosław Dublan, a potem Henryk Szukiewicz.

Dobrze się stało, że dzięki składance „Upiorne tango” mamy wreszcie możliwość ocalić od zapomnienia muzykę tej ciekawej grupy. Grupy, która specjalizowała się w inteligentnie podanym hard rocku, która w swoich kompozycjach nawiązywała do bluesa i do metalu, a której dość przewrotna nazwa wcale nie była odniesieniem do gatunku muzyki rockowej, a była skrótem od Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie, z której to wywodzili się muzycy tworzący jej pierwszy skład.                                   

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok