Miłośnicy współczesnej sceny rocka neoprogresywnego przyzwyczajeni są do dużego ruchu wydawniczego w Holandii. Od wielu lat przyczynia się do tego uznana i ceniona w Polsce, pochodząca z Fryzji i funkcjonująca z powodzeniem od lat 90., formacja Flamborough Head. Mamy świetne wiadomości! Nakładem poznańskiej firmy Oskar 3 listopada ukazała się najnowsza, wydana po ponad dziewięciu latach przerwy (tyle czasu minęło od poprzedniego albumu „Lost In Time”), studyjna płyta tego zespołu zatytułowana „Jumping The Milestone”.
Nowy materiał przynosi solidną dawkę ciepłych i melodyjnych emocji, z jakich ta holenderska grupa słynie od lat. Zostały one zamknięte w sześciu rozbudowanych kompozycjach, rozsmakowanych doskonałą grą instrumentalną holenderskich rutyniarzy i potęgowaną doskonałym głosem Margriet Boomsmy. Wokalistka wykonuje także zjawiskowe partie fletu, co nie od dziś jest wizytówką brzmienia Flamborough Head. Wspaniałe solówki gitarowe wykonuje Hans Spitzen (i należą mu się za nie przeogromne brawa!), mistrzowsko wtóruje mu na klawiszach Edo Spanninga, a całość sprawnie spina sekcja rytmiczna: Eddie Mulder (bas) oraz Koen Roozen (perkusja).
Dla niezorientowanych w twórczości grupy pokusimy się o stylistycznie przyrównanie jej muzyki do twórczości takich zespołów, jak Camel, Marillion, Arena czy Jethro Tull. Grupa z powodzeniem łączy melodyjne, symfoniczne i rockowe brzmienia. Na płycie „Jumping The Milestone” w doskonały sposób słychać harmonię pomiędzy melodyjnym i ciepłym graniem spod znaku rocka neoprogresywnego, a elementami brzmiącymi bardziej klasycznie, a chwilami wręcz folkowo. Album zawiera sześć zupełnie nowych utworów skomponowanych i zaaranżowanych po mistrzowsku. Trwającej 60 minut płyty słucha się wspaniale od pierwszej do ostatniej minuty, od pierwszego („The Garden Shed”) do ostatniego (tytułowy „Jumping The Milestone”) utworu. Zważywszy, że po drodze napotykamy tak udane kompozycje, jak „Tomorrow Is Another Day”, „Start Of A Nightmare” czy „Walls Of Words / Signs Misread” cały czas czujemy, że mamy do czynienia z albumem nietuzinkowym. Rozkołysany, spokojnie płynący, dojrzały rock progresywny z dystyngowanym brzmieniem, które mocno zakotwiczone jest w starej dobrej tradycji gatunku – oto z czym mamy do czynienia na płycie „Jumping The Milestone”. Dużo zalet, właściwie zero wad. To, że to muzyka wtórna? Że grano już tak pięćdziesiąt lat temu? Nam to nie przeszkadza, gdyż najnowsze produkcje Flamborough Head bronią się same: utrzymane są na naprawdę wysokim poziomie.
Wygląda więc na to, że album „Jumping The Milestone” powinien z łatwością sprostać gustom szerokiego grona wytrawnych odbiorców muzyki progrockowej.
Album można zamówić już na www.IndependentMusicMarket.com.
Na podstawie materiałów informacyjnych wytwórni Oskar.