Przy okazji płyt takich jak ta zawsze powraca niekończąca się dyskusja, czy warto słuchać albumów z coverami czy nie? No cóż, nigdy nie ukrywałem słabości do ciekawych przeróbek powszechnie znanych utworów, szczególnie gdy są dobrze zinterpretowane i gdy dany wykonawca jest w stanie dodać do nich coś fajnego. Niniejszy krążek jest tego świetnym przykładem. I przyznam, że w trakcie jego słuchania byłem pod ogromnym wrażeniem dobrej roboty, jaką usłyszałem.
Mary Fahl wydała album „Can't Get It Out Of My Head” zawierający jej interpretacje znanych utworów, na których „wychowała się” w dzieciństwie i młodości. Pink Floyd, The Moody Blues, George Harrison, The Rolling Stones, ELO, Neil Young, Judy Collins, The Mamas And The Papas, Nich Drake i wielu innych... Nowoczesne i przearanżowane wersje powstały w czasie pandemii i są osobistym hołdem złożonym przez Mary muzyce, która określiła ją jako artystkę.
Dla tych, którzy nie znają Mary Fahl, wyjaśnienie: jest ona obdarzoną ciekawym głosem piosenkarką i autorką tekstów, która jest współzałożycielką grupy October Project. Przy pracy nad coverami połączyła siły z producentem Markiem Doyle'em, którego rola jest o tyle znacząca, że zagrał na tym albumie na każdym instrumencie, z wyjątkiem smyczków i perkusji.
Słuchając tych interpretacji autorstwa Mary Fahl można się z łatwością przekonać, że w poszczególnych utworach zachowana została oryginalna esencja każdej piosenki, a przy okazji istnieje wiele wyraźnych i błyskotliwych różnic twórczych, które sprawiają, że ta kolekcja nagrań, przy uważnym słuchaniu, staje się cennym i bardzo przyjemnym doświadczeniem. Podczas gdy wszystkie piosenki, za które wzięła się Mary, brzmią dość klasycznie i niezaburzony jest ich oryginalny wydźwięk, to w uszy od razu rzucają się oznaki współczesności: wysoka jakość dźwięku, nowoczesne pogłosy przestrzenne, w kilku przypadkach nowatorskie aranżacje, a przede wszystkim wspaniały śpiew Mary i jej chwytające za serce wokalne interpretacje.
Nie sposób nie schylić nisko czoła przed nowymi wersjami „Can’t Get It Out Of My Head” z repertuaru ELO, „Beware Of Darkness” Harrisona, „Ruby Tuesday” Rolling Stonesów czy „Tuesday Afternoon” The Moody Blues” (w sekcji z bonusami znaleźć można alternatywne wersje tych dwóch ostatnich: sam wokal i smyczki – palce lizać!), ale są dwie piosenki, przy których ręce wręcz same składają się do oklasków. Pierwsza to bogato zaaranżowana na smyczki piosenka Neila Younga „Don’t Let It Bring You Down”. Piosenka ta w tej odświeżonej wersji nabiera nowego życia dzięki smyczkom oraz rewelacyjnej gitarowej solówce. Drugi duży plus to pinkfloydowski „Comfortably Numb”, w którym ponownie bogate brzmienie instrumentów smyczkowych w połączeniu z mocnym śpiewem Mary (i obowiązkowym solo na gitarze Doyle’a) zapewnia moc wrażeń sięgających zenitu.
Przedstawione na tej płycie przez Mary Fahl nowe wersje znanych utworów po raz kolejny utwierdzają mnie w przeświadczeniu, że warto śledzić pojawiające się jak grzyby po deszczu albumy z alternatywnymi wersjami znanych kompozycji. Cóż, taka jest moda i trendy współczesnego rynku (czyżby dewiza inżyniera Mamonia „mnie się podobają te melodie, które już raz słyszałem" stała się uniwersalna pod każdą szerokością geograficzną?), ale najważniejsze jest to, że pośród lawiny takich wydawnictw możemy znaleźć takie właśnie perełki jak te, które wypełniają program płyty „Can’t Get It Out Of My Head”.