Żerca - Żer

Olga Walkiewicz

Co było na początku - absolutna cisza drzemiąca w pierwotnym wszechświecie, czy wielki wybuch? Jak narodziło się to, co mamy odwagę nazwać, co jest wyobrażalne w swojej absolutnej niewyobrażalności? Pierwotny początek jest rodzajem stworzenia, kreacji materii spojonej ze swoim przeciwieństwem w jedną filozoficzną całość. Myśl ewoluuje, zmienia się postrzeganie świata, wyobrażenie o otaczającym nas kosmosie, przestrzeni w której Ziemia jest ziarenkiem maku, pyłkiem, ułamkiem sekundy, w którym światy scalają się ze sobą, tworzą konglomerat istnienia. Eklektyczny mariaż przeszłości, teraźniejszości i przyszłego bytu…

„Dostępne zmysłom ideowe uniwersum przeszłości, przyszłości i teraźniejszości, w którym to materia i jej obieg wiedzie naczelny byt. Gdzie wszystko ma swój początek i koniec, przyczynę i skutek, gdzie trwa żer...” (Żerca).

Muzyka to szalona dziewica, umie opisywać nieskończoność ziemskiego istnienia lepiej niż słowa. Przekazywać barwy pór roku, określać natężenie światła o świcie i zmierzchu, stroić noc w hebanowe szaty, a poranek w lazury. To też niesforne dziecko o naturze zmiennej i impulsywnej, o duszy dzikiej i nieokiełznanej.

Bartłomiej „Żerca” Dziadosz - kompozytor, muzyk, gitarzysta, producent muzyczny, wizjoner wykraczający poza granice wyobraźni, wędrowiec, którego droga prowadzi do innego wymiaru, zamyka dźwięki w kapsule czasu. Potrafi zintegrować ze sobą krainę światła i mroku, ogień rozpalić w głębi oceanu i sprowokować wyobraźnię słuchacza. A jak mówi o sobie?…

„Żerca jest podróżnikiem, który stale wędruje pomiędzy trzema równoległymi światami przeszłości, przyszłości i teraźniejszości. Wytycza ścieżki w chaosie, z którego bierze swój początek...”.

Jego album „Żer” jest owocem doświadczeń personalnych, esencją przeżyć, jakie doświadczył przez ostatnie trzy lata, księgą myśli i emocji. Cień tamtych chwil przypomina latawiec nisko kołyszący się nad ziemią. Trzeba go uwolnić, aby wzniósł się w przestworza. To taki rodzaj wolności, rachunku sumienia lub, jak to mówi Bartek, „to nieustanna walka o przetrwanie. Powrót do pierwotnych korzeni, by lepiej zrozumieć siebie i odrodzić się na nowo”.

Szata graficzna płyty wyszła spod ręki Agaty Małeckiej i nikt lepiej od niej nie mógłby ukazać myśli przewodniej, jaka zawarta jest w muzyce. Symbolika, kolory, motywy zawarte w każdym szczególe prowokują pytania i dają milion wersji odpowiedzi. Jak kadr barwnego filmu, który możemy interpretować na wiele sposobów.

„Agata stworzyła własny, integralny świat, który stał się komplementarny z moim wyobrażeniem o nim. Ogólną idea było zaklęcie w chaosie oraz ukazanie sieci połączeń na poziomie makro i mikro. Niech każdy widzi co chce ,a dźwięki podpowiedzą wyobraźni...”.

„Prolog” to minutowe intro wprowadzające słuchacza do wnętrza pradawnej puszczy pulsującej sokami życia, tryskającej szmaragdem zieleni, rozśpiewanej pieśniami ptaków i głosem wiatru. Etniczne bębny, dźwięk fletu, rytm odmierzający życie w klepsydrze czasu.

„Tembr” wytycza szlaki, które słuchacz może rozwinąć w dowolnym kierunku. Dźwięki mogą naprowadzić nas na określony tor, lecz niezależnie od scenerii wehikuł czasu będzie wiódł nas w nieznane. Cudownie smakuje ten lot przez sfery wypełnione gwiazdami nut. Wydłużone syntezatorowe frazy z etnicznym rytmem bębnów, myśl krążąca jak nocny łowca w przestrzeni nieznanej i kuszącej swoją tajemnicą. Jest w tych brzmieniach coś dostojnego, co napawa lękiem i zachwytem, niczym spojrzenie na planetę i stąpającego po niej człowieka z wysokości orbity okołoziemskiej.

„To podróż od pierwotności po futuryzm” (Żerca).

„Żer” - tytułowa kompozycja, bardzo pierwotna, otoczona aureolą zmysłowości drżącej zapachem Orientu. Bardzo krótka, jak zalotny trzepot rzęs i gest smukłej dłoni ozdobionej henną, niczym ruch nagich bioder i szelest złotych bransoletek. Nuty tworzą tu barwne mozaiki, kilimy splecione z barw wschodzącego słońca i szmaragdowych szeptów natury.

„Układ Sił” jest bardzo klimatyczny, sprzężony z rytmem serca i koronkowym tłem malowanym akwarelą marzeń. To kolejna miniatura trwająca zaledwie dwie minuty. Impresja zbudowana z kawałków wspomnień, z elementów emocji i uczuć unoszących się w sieci muzyki.

„Bezmiar” jest ulotny w formie i subtelny w treści. Jest tu zakotwiczona myśl przewodnia, która prowadzi do źródeł ludzkich frustracji i jest jedyna drogą do zrozumienia, pojęcia kim jesteśmy i co jest najważniejsze. Dotknięcia strun kołyszą eterycznym brzmieniem. Są pytaniem w pytaniach. Są odpowiedzią bez treści.

„Siedem” - w wielu religiach świata i mitologiach ta cyfra jest symbolem całości, dopełnienia, oznacza związek czasu i przestrzeni. W religii katolickiej oznacza pełnię i doskonałość, w judaizmie kojarzy się z siedmioma dniami tygodnia i siedmioma archaniołami. Numerologia określa tę liczbę jako symbol perfekcjonizmu i duchowości. Jej wibracje skłaniają do zamykania się w swoim wnętrzu w towarzystwie myśli. Jest źródłem kontemplacji, indywidualizmu i mistycznego podejścia do otaczającej rzeczywistości. Liczba 7 nawiązuje do filozofii, umiłowania wiedzy i mądrości. Utwór ten jest pełen refleksyjnego spokoju. Subtelne smyczkowe pizzicato wtapia się w klawiszowe podłoże, flety i perkusyjne freski. Głębia muzyki jest jak zrównanie dnia z nocą.

„Głusz” jest kolejnym etapem podróży na granicy czasu, stylistyki i myśli. Cisza przeistacza się w namiastkę życia ze wszelkimi jej przejawami. Zmaganie się z własnymi problemami w gęstwinie chwil nieprzychylnych i zbierających żniwo w naszym umyśle. To próba sił i życiowe wyzwanie. Schowani w głębi swojego wnętrza jesteśmy nadzy, obdarci ze zbroi, która chroni nasze uczucia. To czas, żeby stanąć do walki. Mimo wszystko. Spokój przeistacza się w siłę.

„Wszechleśny” - nie ma takiego miejsca na ziemi, gdzie czuje się tak wielkie zbliżenie z naturą. Leśne ostępy - pradawne i nieskalane. Ptasie głosy głoszą odradzające się życie i nadzieję. Są nowym początkiem. W puszczy naszych pragnień. Tutaj może zagościć równowaga, spokój i wolność. Tak kończy się album „Żer”…

Kto dołożył swoją cegiełkę do tego albumu? Bartłomiej „Żerca” Dziadosz - kompozycja, aranżacja, nagranie, miks i produkcja, Agata Małecka - oprawa graficzna, Grzegorz Piwkowski - mastering (High End Studio), Tomasz Domoradzki - miksował wraz z Żercą utwór „Siedem”, Bartosz Odziomek - dulamer w utworze „Żer”.

Tej płyty słucha się sercem, duszą, umysłem. Trzeba uruchomić zmysły, uwolnić je od wszelkich myśli i utonąć w oceanie nieskończoności...

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok