W te letnią kanikułę wpadło mi w ręce wydawnictwo niezwykłe: nowy album Luciano Basso zatytułowany „To Tell”. Rzecz niekoniecznie progresywno – rockowa, ale niewątpliwie zawierająca kameralną muzykę niezwykłej urody. Zawieszoną gdzieś pomiędzy współczesną klasyką a progresją, emocjonalne i wyrafinowane instrumentalne dzieło na fortepian, skrzypce i flet…
Kim jest Luciano Basso? W drugiej połowie lat 70. ten urodzony w Wenecji kompozytor nagrał serię albumów, które stanowiły ciekawą mieszankę muzyki progresywnej z wpływami klasycznymi i awangardą. Z wykształcenia pianista i kompozytor, wykładowca w akademiach muzycznych w Wenecji i w Padwie, jest także autorem ścieżek dźwiękowych do kilku filmów dokumentalnych wyprodukowanych przez RAI. Jego wydany w 1976 roku album „Voci” jest wspaniałym przykładem zachwycającej instrumentalnej symfoniczno-rockowej muzyki i do dzisiaj pozostaje niedoścignionym przykładem typowo włoskiej szkoły mariażu muzyki klasycznej z rozrywkową.
W podobny sposób można w największym skrócie opisać najnowsze dzieło „To Tell”, na którym Luciano Basso towarzyszą pianista Arturo Bertin (panowie Basso i Bertin często grają na cztery ręce – polecam tematy „Luc – Art”, „Folk Song” i „Fandango”), Denis Garzotto (flet) oraz Jacopo Pisani (skrzypce).
„Ta płyta to podróż przez moją muzykę, śledząca moje początki, jako raczkującego kompozytora, aż do dnia dzisiejszego. Wiele rozwiązań z wcześniejszych utworów stało się wzorcami dla późniejszych kompozycji. Każdy szczegół jest narracją i komunikacją, jest grą świateł, cieni i emocji, jest obrazem mojego kontrapunktowego podejścia kompozytorskiego. Akord, dźwięk, oddech, melodia i wariacja rytmiczna kierują różnymi zmianami; w ten sposób każdy element mojej muzyki staje się częścią złożonej struktury, a różne ich wariacje prowadzą do jednego, większego dzieła” – to słowa wrażliwego i wielce utalentowanego kompozytora i pianisty Luciano Basso. Nowy album jest już jego dwunastą płytą od czasu wspomnianego debiutu „Voci” - krążka, który mocno związał go ze światem włoskiej muzyki progresywnej, podobnie zresztą jak późniejsze albumy „Cogli Il Giorno” (1978) czy „Frammenti Tonali” (1979).
W przeciwieństwie do innych, znacznie bardziej płodnych, kolegów z branży pianistycznej, Luciano Basso stosuje żmudną i skrupulatną metodę komponowania, cyzelując każdą pojedynczą nutę i melodię, aż końcowy wynik będzie w pełni zadowalający. I każdy z 12 tematów, które słyszymy na płycie „To Tell” jest tego najlepszym przykładem. Każdy z nich dopieszczony jest do granic wytrzymałości, każdy kolejny to mały klejnot, którego pozornie prosta, ale precyzyjnie zarysowana konstrukcja podkreśla progresywne podejście do procesu komponowania. Wśród tuzina tych przeuroczych utworów, spośród których większość ma charakter fortepianowych miniaturek, na szczególną uwagę zasługuje inspirujący temat „Suoni di Pace” (Dźwięki pokoju). To efekt wielu podróży, które zaprowadziły naszego bohatera do miejsc objętych konfliktem (m.in. Mostar, Sarajewo, Palestyna i Izrael) i kompozycja ta jest jego muzycznym orędziem na rzecz pokoju, pięknym muzycznym przekazem fortepianowej kameralistyki w rozwiniętej skrzypcowej aranżacji.
Zresztą takich pięknych fragmentów jest na tym albumie co niemiara. Wystarczy odrobina wyciszenia, odpowiednie nastrojenie, przyciemnione światło i uspokojenie myśli: wtedy ta muzyka oddziałuje na słuchacza najlepiej. Przyznam szczerze, że jestem pod ogromnym wrażeniem tego albumu, w którym zaklęta jest wiosna, budząca się z zimowego snu przyroda oraz promienie słońca przynoszące nie tylko dar nowego życia, ale przywołujące radosny uśmiech na twarzy…