Pierniki upieczone, prezenty zapakowane, choinki rozświetlają się migotliwymi ozdóbkami. W kuchni pachną wigilijne potrawy. Święta Bożego Narodzenia już za kilka dni. Czy też tak macie, że coraz częściej zastanawiacie się dlaczego okres bożonarodzeniowy zaczyna się o kilka dni wcześniej niż przed rokiem? W tym roku przypadł jeszcze wcześniej, bo już w połowie października dotarła do mnie winylowa reedycja albumu „The Christmas Attic” grupy Trans-Siberian Orchestra. Ukazała się ona w 25. rocznicę swojej premiery na kompakcie.
Zespół Trans-Siberian Orchestra całkowicie przewartościował muzycznie Święta Bożego Narodzenia w Stanach Zjednoczonych. Na pomysł wpadł Paul O'Neill, który wprowadził w życie swoje pozornie szalone marzenie o połączeniu rocka i muzyki klasycznej i włożeniu tej mieszanki w świąteczny anturaż. Do współpracy zaprosił swoich współpracowników z grupy Savatage, Jona Olivę i Roberta Kinkela. Najpierw, w 1996 roku, opublikowali oni album „Christmas Eve And Other Stories”, a dwa lata później obchodzący dziś swoją okrągłą rocznicę „The Christmas Attic”. Dopełnieniem bożonarodzeniowej trylogii była płyta „The Lost Christmas Eve” z 2004 roku. Te trzy płyty, w połączniu ze scenicznymi koncertami Tran-Siberian Orchestry, odniosły w USA przeogromny sukces komercyjny. Każdy, kto choć raz widział jeden ze słynnych występów TSO na żywo, będzie do niego wracać wielokrotnie: orkiestra, zespół rockowy i pirotechnika tworzą spektakularne widowisko, które przyciąga uwagę niczym rozświetlony blask girland i choinek. Fragmenty takich występów znaleźć można w internecie. Przyznaję, rzeczywiście robią wrażenie.
Wrażenie, kto wie czy jeszcze nie większe, robią trzy świąteczne płyty Trans-Siberian Orchestry. Opierają się one na podobnym pomyśle: zaskakująco spójnym połączeniu anglosaskich kolęd i oryginalnej muzyki heavymetalowej opatrzonej świątecznym konceptem. Niektórzy mówią, że to tak jakby Dream Theater grał przeróbki powszechnie znanych melodii kolędowych. Trzeba przyznać, że pomysł wypalił i każda z bożonarodzeniowych płyt TSO to swego rodzaju perełka, która idealnie sprawdza się w trakcie Świąt.
Panowie O’Neill, Kinkel i Oliva odpowiedzialni są za instrumentacje, orkiestracje i kompozycje, a towarzyszą im na tej płycie koledzy z Savatage: perkusista Jeff Plate, gitarzysta rytmiczny Chris Caffery, gitarzysta Al Pitrelli oraz basista John Middleton. Wśród wokalistów znajdujemy tu takie nazwiska, jak Jody Ashworth, Joe Cerisano, Katrinę Chester, Marlene Danielle, Thomasa Faresse, Peggy Harley, Daryla B. Petiforda i Ala Pitrelliego. Może poza tym ostatnim, którego kojarzymy z występami w grupach Megadeth, Savatage czy Blue Öyster Cult, nie są to bardzo rozpoznawalne postaci w branży progrockowej, ale w filmowej oraz jazzowej – już tak.
Album „The Christmas Attic” opowiada historię dziewczynki, która nie może zasnąć w oczekiwaniu na gwiazdkowe prezenty. W środku nocy udaje się ona na strych starego domu i w zakurzonej skrzyni znajduje listy poprzedniej właścicielki posiadłości. Dowiaduje się z nich o nieszczęśliwej miłości, którą przeżyła przed laty. Jakimś cudem dziewczynka zdobywa numery telefonów niespełnionych kochanków i używając swojego sprytu umawia ich w środku wigilijnej nocy na stacji kolejowej. Oczyma wyobraźni widzi ich szczęśliwe spotkanie po latach i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku zasypia wreszcie, by następnego dnia znaleźć mnóstwo przewspaniałych i długo oczekiwanych prezentów. Kilkanaście tematów muzycznych wypełniających tę płytę naszpikowanych jest licznymi cytatami ze znanych i popularnych kolęd. Całość zaaranżowana i zagrana jest na rockową nutę z symfoniczno-chóralnym rozmachem. Efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania. Słucha się tego z prawdziwą radością i świątecznym podnieceniem, a już najlepiej przy rozpakowywaniu prezentów znalezionych pod choinką.
Przepięknie wznowiony w winylowej rocznicowej edycji dwupłytowy album „The Christmas Attic” z pewnością stanowić będzie przewspaniałą muzyczną ilustrację do rozpoczynających się właśnie Świąt Bożego Narodzenia. To wspaniały towarzysz, wędrowiec, którego warto zaprosić, by zasiadł z nami przy wigilijnym stole i spędził u nas ten najpiękniejszy czas w całym roku.
Życzę Wszystkim Wesołych Świąt z muzyką Trans-Siberian Orchestry!