Therion - Leviathan III

Artur Chachlowski

Szwedzka legenda symfonicznego metalu sprawiła swoim fanom wspaniały prezent na tegoroczne Święta: 15 grudnia nakładem wytwórni Napalm Records ukazała się trzecia część muzycznej trylogii „Leviathan III”.

Therion to grupa, która działa już od ponad 35 lat, a jej założyciel, Christofer Johnsson, był jednym z pierwszych, którzy w oryginalny sposób połączyli ze sobą metal z muzyką symfoniczną i elementami orkiestrowymi. Nic dziwnego, że dzisiaj on i jego zespół są uważani za prekursorów współczesnego metalu symfonicznego.

Therion kontynuuje swoje dziedzictwo wydając ostatnią część trylogii „Leviathan”, na której przedstawia swoją łączącą style muzyczną podróż, której szlak przetarły dwa poprzednie krążki – wydane rok po roku - „Leviathan” (2021) i „Leviathan II” (2022).

Nowy album rozpoczyna się potężnym utworem „Ninkigal” katapultującym słuchacza w pełen epickiego dramatyzmu wszechświat grupy Therion z bogatymi aranżacjami, perfekcyjnymi wykonanymi i operowym, niesamowicie ekspresyjnym wokalem Lori Lewis. Zaraz potem następuje „Ruler Of Tamag”, który urzeka delikatnym wstępem opartym na brzmieniu akustycznej gitary i zwiewnym żeńskim wokalu rozpościerającym przed słuchaczem baśniowy scenariusz wyjęty z pradawnych czasów. Wszystko to po to, by już za chwilę przeistoczyć się w pełen polotu ciężki utwór z mrocznymi fragmentami tworzącymi imponującą muzyczną symfonię przypominającą partyturę jakiejś opery. Therion po raz kolejny wykorzystuje swoją niesamowitą umiejętność łączenia różnorodnych stylów - od elementów gotyckich po melodyjny death metal i neoklasykę, wplatając w to nawet elementy power metalu. Odbywa się to wszystko w finezyjny sposób, czego doskonałym przykładem wydaje się kompozycja „Twilight Of The Gods”, w której Therion zabiera słuchacza w nieodgadniony świat pełen wyjątkowo pięknych dźwięków. Utwór ten zawiera wszystko to, co najlepsze w epickim symfonicznym metalu – mamy tu harmonijne i zrównoważone połączenia gitar, chóru i orkiestry. Dużo się tu dzieje. Dużo dobrego.

Poszczególne kompozycje na płycie „Leviathan III” są wciągające i umiejętnie wykorzystują chwytliwe melodie, czego dowodem są utwory „An Unsung Lament” i „Baccanale”. Potężne melodie łączą się z wyrazistymi elementami rockowymi, urzekające teksty przeplatają się z podniosłymi partiami chóru, ale są też w tym zestawie takie nagrania, jak „Maleficium”, które oparte są na współpracy wspaniale uzupełniającego się duetu Thomas Vikström - Lori Lewis. Rytmiczny temat „Ayahuasca” to porywający epik z udziałem wieloosobowego męskiego chóru i z muzycznym wykorzystaniem elementów rocka psychodelicznego. Dynamiczny utwór „Nummo” oferuje zaś znakomitą partię żywiołowej gitary wplecioną w muzyczne fajerwerki i klasyczne wokale oraz chóry.

Ogólnie rzecz ujmując, prawie wszystkie kompozycje na albumie „Leviathan III” skłaniają się ku wspaniałym i teatralnym wykonaniom, oferując dużą różnorodność stylów i gatunków, zręcznie zacierając granice pomiędzy metalem i muzyką klasyczną.

Albumem „Leviathan III” Christofer Johnsson i spółka po raz kolejny udowodnili swój niesamowity talent do tworzenia intergalaktycznej muzyki, a zespół Therion udoskonalił jedyną w swoim rodzaju kombinację wszechstronnych stylów, co zaowocowało albumem niezwykłym, magicznym i pod wieloma względami wyjątkowym. Therion od lat gra w swojej własnej symfoniczno–metalowej lidze i nowym albumem pokazał, że w istocie nie ma tam sobie równych.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!