Trudno jest oceniać debiuty moim zdaniem. Udany debiut, nieudany debiut, taki sobie. To takie proste oceny, standardowe. Zawsze jest ta strona debiutanta, który chce, bardzo chce dobrze „wypaść” i ta strona odbiorcy. A już najgorzej gdy odbiorca jest starym, lekko zużytym przez czas słuchaczem muzyki progresywnej w różnych jej odcieniach.
Ale… zacznijmy od początku. Przeczytałem o tej płycie następujące zdanie: „This is a concept album about the war in Ukraine, with all its horror, fears and devastation”. Rzeczywiście w warstwie słownej jest dużo o cierpieniu i bólu, o bezsensowności wojny i jej horrorze. O tym, że (niezależnie od poglądów) cierpią wszyscy i ci i tamci, ci dobrzy i ci źli.
Sama płyta jest nagrana w stylu ostatnich lat w neo-progu. Ładna gitara, dużo melodyjnych klawiszy. Sami twórcy przyznają się do: IQ, Pallas, Camel, Asia. Dodałbym jeszcze dla przybliżenia lekko-metalowe podjazdy w stylu Mystery. Jest kilka balladowych utworów z żeńskim wokalem. Słowem… ładne, znane, neo-progowe granie. Ale może ktoś poszukuje płyty na popołudniowo-wieczorne przesłuchanie. Może następna płyta będzie ‘inniejsza’.