„Pisz do mnie co tydzień. Kochaj mnie i muzykę, w tej kolejności...”.
Muzyka i miłość to dwie potężne namiętności. Nie da się ich ujarzmić, nie da okiełznać lub nakazać posłuszeństwa. Potrafią budować i niszczyć, wybuchać jak wulkan i płynąć wezbraną rzeką. Są ogniem i wodą. Piekłem i niebem. Radością i cierpieniem… Są jak podróżny, który nie zazna spokoju dopóki nie dotrze do celu…
„Giselle. Prawdziwie oddany” to najnowsza powieść Maurycego Nowakowskiego. Są w niej uczucia i marzenia. Jest chwila refleksji nad życiem i zderzenie z brutalną rzeczywistością. Autor prowadzi czytelnika przez realia współczesnego świata, widzianego oczami artystów - ludzi niezmiernie wrażliwych, twórczych, poszukujących swojej drogi w labiryncie teraźniejszości, w zakamarkach pełnych złudzeń, skażonych fałszem i brakiem akceptacji.
Urodzony we Wrocławiu Maurycy Nowakowski z muzyką związany jest od wczesnej młodości. Jego kariera pisarska i dziennikarska przeplatała się z najpiękniejszymi dźwiękami rocka progresywnego, czego efektem były biografie grupy Genesis, Phila Collinsa, Steve’a Hacketta, Petera Gabriela i zespołu Riverside. W jego dorobku znajduje się też powieść sensacyjna na temat korupcji w polskiej piłce nożnej - „Okrągły przekręt” (2013). W 2016 roku otrzymał - „Kryminalną Piłę” i był nominowany do nagrody kulturalnej Gazety Wyborczej „Warto”. Kolejną książką o tematyce kryminalnej był wydany w 2018 roku „Przypadek”. Rok 2019 zaowocował powieścią „Niezależność”, a w 2022 ujrzało światło dzienne „Rozdarcie”, w którym kreuje ponurą wizję świata obdartego z kreatywnych wartości, gdzie przez eliminację sztuki, religii i polityki dąży się do uzyskania harmonijnej społeczności.
Tegoroczna „Giselle” to dzieło tętniące muzyką. Czai się ona pomiędzy zdaniami, wkrada w czerń liter i opływa miękko każde zdanie. Czytając tę magiczną powieść przenosimy się do mrocznych klubów, wdychamy pył unoszący się nad sceną w Reading, przesiąkamy gwarem ulicznym na Regent Street. W ten barwny brytyjski pejzaż wpisane są losy bohaterów. Wiodącą postacią jest producent, muzyk sesyjny i klawiszowiec Patrick Branchard, który gromadzi wokół siebie troje ludzi: ulicznego grajka, fascynującego gitarzystę Leonarda Korda, czarnoskórą basistkę Solange i perkusyjnego szaleńca Glenna. Aby zrealizować marzenia musi się jednak zmierzyć z demonami młodości, rodziną i problemami natury zdrowotnej. Czy mu się to uda i jaką cenę będzie musiał zapłacić - tę odpowiedź znajdziemy, gdy damy się porwać barwnej fabule powieści. A czyta się ją cudownie po początku do końca. W perfekcyjny sposób nakreślono tu atmosferę Londynu końca lat 90., oczekiwania młodych ludzi krzyżujących miecze ambicji z brutalną rzeczywistością. Niesamowicie barwne postacie, o zróżnicowanym podejściu do życia, poglądach i pragnieniach są nakreślone precyzyjnie i ciekawie. Każda osoba pojawiająca się w tej powieści jest niepowtarzalna. Począwszy od zwariowanej, przeuroczej malarki, babci Leonarda, Matilde Kossowski, do „czarnego charakteru”, jakim jest zimna i egoistyczna żona Patricka, Linda.
Maurycy Nowakowski ma niebywałą lekkość pióra. Jego dialogi płyną, są kwieciste i niesamowicie naturalne. Zadziwia kunsztem literackim i pomysłowością. „Giselle” może poruszyć wszystkie czułe struny, obudzić uśpione marzenia, to co tkwiło w letargu latami. Nadać początek nowej drodze…
To obowiązkowa lektura nie tylko dla wielbicieli muzyki. To książka, która rozpala ogień mądrości i nadaje sens ludzkim pragnieniom. Zdradzę, że posiada kolor okładki taki, jak miało niebo nad Reading 2 sierpnia 1997 roku...