Jadis - More Questions Than Answers

Olga Walkiewicz

Z kawałków wspomnień powstają obrazy, barwne kadry filmu, kolorowe puzzle wtopione w przeszłość. Muzyka w moim życiu była zawsze jednym z filarów utrzymujących w równowadze codzienność. Niektórzy artyści mają szczególne znaczenie i zajmują honorowe miejsce w moim sercu. Są fantastycznymi muzykami i ludźmi. Twórczymi, pełnymi fantazji i tego cudownego rodzaju szaleństwa, które przenosi w hiperprzestrzeń i potrafi poruszyć struktury kryształu.

Z zespołem Jadis wiążą się niesamowite chwile, naznaczone rytmem zegara, pięknem każdej ich płyty i koncertu, esencją spotkań ze sztuką, która porywa, zniewala i daje to, co najważniejsze - pozytywną energię.

Od naszego pierwszego spotkania upłynęło prawie ćwierć wieku. Bydgoszcz - Kinoteatr przy Gdańskiej - 13 kwietnia 2003 roku. Grali razem z Areną i nieodżałowanym Johnem Wettonem. Skromni, wspaniali, utalentowani. Mieli w sobie magię i siłę. Nadal potrafią ujarzmić wszystkie moje demony jednym, dyskretnym akordem. I wywołać łzę w kąciku oka.

„More Questions Than Answers” to nowy album, który miał premierę 6 czerwca 2024r. Długo kazali czekać swoim fanom, ale widocznie tak miało być. Cierpliwość została wynagrodzona, mamy kolejną progresywną perełkę. Album otwiera siedmiominutowy utwór „Said And Done” z charakterystycznym, eterycznym brzmieniem i ciepłymi dialogami pomiędzy instrumentami. Gitarowe solówki Gaza (Gary Chandler - gitara, śpiew), jego rozpoznawalny wokal, ekspresyjne sekwencje sekcji rytmicznej (Steve Christey - perkusja i Andy Marlow - bas) i ujmujący akompaniament Martina Orforda (instrumenty klawiszowe, flet) są niezaprzeczalnym atrybutem tej kompozycji. Nie ma tu pośpiechu, zawikłanych ewolucji i patosu. Jest muzyka, którą można pokochać za jej ujmujący blask i delikatność.

„Wood Between The Worlds” opiera się na wokalu i „zamazanym”, niespokojnym tle budującym fundament tej kompozycji. Z niebywałą konsekwencją każdy dźwięk przekracza granicę zwyczajności. Ewoluuje z pozycji pojedynczych, nieśmiałych nut w tematy zaborcze w swojej barwnej obfitości. Melodia jest przewodnikiem. Harmonie - konsekwencją.

Czasem robi się nostalgicznie i balladowo. Jak chociażby w „Everything We See”. Trochę wokalu, gitarowe riffy zatopione w łagodnym tle i Martinowe ewolucje na klawiszach.

W kolejnej kompozycji czai się dawka folku. Tak rozpoczyna się prześliczny „Do You Know”. Melancholia i lekkość tańczą razem, niczym Kupidyn ze srebrnowłosą Galadriel. Łagodność letniego wiatru zabłąkanego pomiędzy źdźbłami traw, dźwięk fletu, subtelność gitary – wszystko to łączy się w jedną, perfekcyjną całość. W połowie utworu zmienia się nastrój na bardziej mroczny. Trochę tu projekcji żywcem wyjętych z planu filmowego Jamesa Bonda. To tylko chwila pojawiająca się jak powulkaniczny masyw pośrodku morza łagodności. Flet, gitara i klawisze zamykają tę piękną historię wraz z głosem Chandlera.

„Questions Without Answers” tętni życiem i wigorem. Ciepły nastrój, zwarte tempa i energia, nadają tej kompozycji niezwykłego polotu. Podobnie ośmiominutowy „From All Sides”: niewielka dawka improwizacji, sekwencje klawiszowych wojaży i gitarowa solówka przenikają się wzajemnie, by przejść do całkowicie innych rockowych fantazji.

Kompozycja „Fading Truth” zamyka album w sposób perfekcyjny. Zaserwowano nam ją na deser nie bez powodu. Tak się zazwyczaj dzieje w krainie progresywnych opowieści. Aniołowie dumnie spoglądają w niebo pokryte girlandami gwiazd. I na dodatek maja gryfy gitar i bębny zamiast skrzydeł.

„More Questions Than Answers” to prześliczny prezent od grupy Jadis. Jest tu wszystko, co drzemie w odbiciu czarownego zwierciadła. Muzyka i warstwa liryczna, czerń nocy i rosa błyszcząca na liściach, wschód słońca i bicie wąsatych zegarów. Jest życie prawdziwe i wyśnione. Chyba nie ma w sobie absolutu płyty „More Than Meets The Eyes”, ale tamtej opowieści nie da się nigdy powtórzyć. Miała swoje miejsce i czas. Tak jak to, co się dzieje tu i teraz...

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok