Pallas - Beat The Drum

Artur Chachlowski

ImageSą takie płyty, na które czeka się latami. Czasami tych lat jest aż 13, tak jak w przypadku najnowszego albumu legendarnego artrockowego zespołu Pallas. Pewnie dziś mało kto pamięta, że na początku lat 80-tych to właśnie Pallasowi wróżono znacznie większą karierę, niż stawiającemu też wówczas swe pierwsze kroki Marillionowi. Życie potoczyło się jednak inaczej i po wydanych przez EMI płytach „Arrive Alive” (1983), „The Sentinel” (1984) i „The Wedge” (1986) musiało minąć wiele, wiele lat, by w nasze ręce trafił krążek „Beat The Drum”. Czy warto było tak długo czekać? Raczej tak. Wszak Pallas to wciąż ten sam zespół z charyzmatycznym wokalistą Alanem Reedem i pamiętającymi stare, dobre czasy doskonałymi instrumentalistami: Graemem Murrayem (bg), Niallem Mathewsonem (g), Ronniem Brownem (k) oraz Colinem Fraserem (dr). A jaka jest sama muzyka? Jest taka, jakby zatrzymał się czas. I to wcale nie przed 13 laty, a znacznie wcześniej. Nie rezygnując ze współczesnych zdobyczy techniki realizacji dźwięku Pallas proponuje nam brzmienie głęboko osadzone w najklasyczniejszych progresywnych klimatach. Takie utwory, jak „Insomniac”, „Ghosts”, „Call To Arms”, czy tytułowy „Beat The Drum” mogłyby być śmiało określone mianem klasyków gatunku. Sporo na tym albumie liryki i spokojnych, nastrojowych ballad. Jedna z nich - „Blood And Roses” to wzorcowy wyciskacz łez. A finałowa kompozycja „Fragments Of The Sun” z pewnością przyprawi o gwałtowne bicie serca wszystkich najzagorzalszych sympatyków prog rocka.

Jednakże pomimo tych wszystkich pozytywów po uważnym zapoznaniu się z muzyczną zawartością płyty pozostaje uczucie pewnego niedosytu. Czy to sprawa upływającego czasu, czy może jesteśmy świadkami spektakularnego upadku z piedestału? Pallas z okresu swojej świetności  był jednym  z zaledwie kilku tak grających wykonawców. Teraz takich grup jest więcej  i  w wielu przypadkach porównania wypadają niestety na niekorzyść naszych bohaterów. Ale to wcale nie powód, by nie spróbować poznać muzyki odrodzonej legendy odrodzonego progresywnego rocka. Trzeba spróbować, bo naprawdę warto.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok