Zespół Stuckfish nie jest bynajmniej nowicjuszem na scenie progrockowej. Założony w 2017 roku przez wokalistę Philipa Stuckeya i gitarzystę Adriana Fishera swoją nazwę wziął od ich nazwisk: Stuck+Fish. Swoją pierwszą płytę pt. „Calling” wydał w 2018 roku, a następne w 2020 - „The Watcher” i 2022 – „Days of Innocence”. Jak piszą krytycy muzyka zespołu to “really well done mix of Melodic Rock and Progressive”…
A jaki jest ten nowy album? Zapowiadając swoją czwartą płytę kompozytor większości utworów Adrian Fischer mówił w jednym z wywiadów:: „(…) Perspektywa kontynuacji naszego trzeciego albumu, „Days Of Innocence”, nowymi piosenkami wypełniającymi program „IV”, z początku wydawała się zniechęcająca, gdyż musieliśmy po raz kolejny podnieść poprzeczkę pod względem świeżości pomysłów, koncepcji, tematów i produkcji. (…). Czuję, że udało się to poprzez użycie większej liczby gitar akustycznych, instrumentów orkiestrowych i dodatkowych harmonii wokalnych, które zawarte są nie tylko w naszej najkrótszej, ale także najdłuższej piosence. Efektem tego jest nasz najlepszy jak dotąd album”.
Warto nadmienić, że zespół zmienił także wytwórnię płytową. Płyta „IV” została wydana przez wytwórnię White Knight, która jest odpowiedzialna za wydawnictwa takich zespołów, jak: Tiger Moth Tales, Cyan, 25 Yard Screamer czy Last Flight To Pluto. “IV”zawiera 7 utworów o standardowo ‘progresywnych’ czasach trwania (5-7 minut) oraz dwa „wyjątki” – wspomniane już: najkrótszy nagrany przez zespół utwór pt. „Fragile” (raptem 3 minuty) i najdłuższy – „SkiesFall” (9 minut).
Słuchając płyty miałem nieodparte wrażenie, że wszystkie kompozycje można pogrupować w zbiory będące odzwierciedleniem nawiązań i odniesień muzycznych do innych zespołów zaliczanych do grona grup neoprogresywnych. I tak, do zbioru ‘Asia’ można zaliczyć dwa utwory: „Shadows & Moonbeams” i „JFKX”. Ich wspólną cechą charakterystyczną jest typowy dla zespołu Asia rozmach klawiszowo-gitarowy. Nawet głos wokalisty w pierwszym nagraniu z tego zbioru jest jakby odwzorowaniem wokalu Johna Wettona. Drugi zbiór to ‘The Alan Parson Project”. Takim utworem jest piosenka „The Time of Your Life”: orkiestracja, klawisze, łagodna i powolna linia wokalna po prostu zmuszają do takiego skojarzenia. Kolejny zbiór nie ma może jednoznacznego przyporządkowania do określonego wykonawcy, ale jest to zestaw nagrań utrzymanych w typie zespołów Fish On Friday z jednej strony – czyli piosenek miłych dla ucha o pogodnej linii melodycznej oraz Pendragon z drugiej – czyli kompozycji osadzonych na dźwiękach gitary i klawiszy z zachowaniem melodyjności i charakterystycznych neoprogresywnych solowych wątków instrumentalnych. Do tej grupy pasują utwory: „Silently Waiting” (z nieco rozmarzonym wokalem i ciekawie prowadzoną linią gitary akustycznej oraz klawiszy) oraz „Fly (On Feathers Of hope)” z jakże neoprogesywnym solo gitary i ciekawą partią organów. W tej mojej układance zbiorów jest też miejsce na zbiór „Magnum”: płynne gitarowe przejścia, ładna AOR-owa muzyka - to charakterystyczne cechy na przykład utworu „Lifeline”. Zaś ”Liberty” to piosenka, którą można zakwalifikować do zbioru „Mystery”: mocny dźwięk klawiszy oraz stylizowany na progmetalowy wokal utrzymany w niskich tonacjach. Stabilny pochód instrumentalny tylko dzięki pojawiającej się w piątej minucie orkiestracji unika jednoznacznego potraktowania jej jako kolejnego typowego utworu zbliżonego do łagodnego prog metalu
I jakby nie patrzeć, pozostają do zidentyfikowania jeszcze dwa utwory: z pewnych względów, o których za chwilę, najkrótszy na płycie i jednocześnie najkrótszy w całym dorobku zespołu – „Fragile” oraz najdłuższy – „SkiesFall”…
Jeżeli ktoś chciałby iść na skróty, to mógłby zasugerować się jakimś swoistym wpływem zespołu Yes, bo czyż słowa: „(…) Owner of a fragile heart” nie kojarzą się jednoznacznie? Ale takie skojarzenie jest niedopuszczalne. „Fragile”, pomimo swojego krótkiego czasu trwania, jest zdecydowanie najlepszym utworem na płycie, najbardziej oryginalnym i winien stanowić, według mnie, drogowskaz dalszego rozwoju grupy.
A co z tym najdłuższym utworem? Pojawiająca się w drugiej minucie gitara wskazywałaby na związek „SkiesFall” z prog metalem, lecz skłaniałbym się tutaj do opinii, że jest ona tylko motywem podkreślającym ważność tekstu wyśpiewywanego przez wokalistę. Całość jest bowiem skąpana w strzelistych klawiszowych brzmieniach i w gęstym progresywnym sosie: zmienne rytmy, gitarowe sola i to, co lubimy najbardziej - łagodnie prowadzony temat przewodni, który rozwija się z minuty na minutę i nie czujemy zbytnich dłużyzn mimo, że przez dziewięć minut podróżujemy wraz z zespołem po wielu muzycznych światach.
Podsumowując, można powiedzieć, że najnowszy album Stuckfish to płyta, jakich wiele. Lepszy od poprzednich, ale nie wybitny. Nie wiem czy nie będzie obrazą dla wykonawców jeżeli napiszę, że chyba ciągle nie znaleźli swojego stylu, jakiejś wyjątkowości muzycznej. Poszczególne piosenki mogą się podobać, lecz niestety, całościowo rzecz biorąc, płyta jest nierówna i nieco męcząca powtarzalnością zastosowanych dróg aranżacyjnych. Widać jednak i dobre strony. Jak już wspomniałem, są nimi wspomniany już najkrótszy w historii zespołu utwór „Fragile” i, jeśliby się ją nieco skróciło, najdłuższa w dotychczasowym dorobku Stuckfish kompozycja „SkiesFall”.