Krampl, Gerald - Timediver

Artur Chachlowski

ImageGerald Krampl to mieszkający w Wiedniu pianista i kompozytor, który zasłynął jeszcze w latach 70. jako założyciel legendarnej już dzisiaj austriackiej formacji Kyrie Eleison (pamiętny album „The Fountain Beyond The Sunrise” wydany w 1977 roku) porównywanej swego czasu do grup pokroju Van Der Graaf Generator, Colosseum, Amon Düül czy Opus. Później działał w swojej innej, już bardziej pop rockowej grupie o nazwie Indigo (m.in. płyty „Short Stories” i „Silent Memories”). W połowie lat 90. w twórczości Krampla dała się zauważyć istotna zmiana stylistyczna, a mianowicie pojawiła się fascynacja klasyczną muzyką fortepianową oraz pewnego rodzaju spirytualizmem, czego wyrazem była seria 4 albumów wydanych pod szyldem Agnus Dei we współpracy z jego żoną, poetką Hilde Krampl, oraz dwa albumy relaksacyjno-medytacyjne „Music & Therapy” zrealizowane w oparciu o muzykę Agnus Dei z dołożonymi naturalistycznymi odgłosami przyrody. W 2006 roku Krampl wziął udział w ambitnym przedsięwzięciu o charakterze projektu edukacyjnego „31 Projects”, będącym ścieżką dźwiękową do serii filmów dokumentalnych o Holocauście i II wojnie światowej.

W kompletnej opozycji do mrocznej, niemalże klasycznej muzyki zawartej na soundtracku „31 Projects” pozostaje najnowsze dzieło Geralda Krampla pt. „Timediver”. Ta płyta to, według słów samego autora, powrót do korzeni, a zarazem prawdziwy nowy początek w jego twórczości. Znajdujemy na niej instrumentalną muzykę ilustracyjną będącą połączeniem pierwiastków progresywnych i elektronicznych. Płytę „Timediver” wypełnia 9 tematów utrzymanych w spójnym stylu, będących ilustracją do wyimaginowanych obrazów, które rodzą się w umyśle odbiorcy w trakcie jej słuchania.

Być może określenie „muzyka kontemplacyjna” byłoby niesprawiedliwe w stosunku do najnowszego albumu autorstwa Geralda Krampla, gdyż znajdują się na nim fragmenty (jak chociażby w „Steamborn”, „Reflections” i w tytułowym „Timediver”), które mocno intrygują i nie pozwalają na kompletne „wyłączenie myślenia” i potraktowanie tej muzyki niczym zwykłego dźwiękowego tła. Trzeba sobie powiedzieć, że tej muzyki słucha się najlepiej, gdy wszelkie problemy zostawi się daleko za sobą, gdy za oknem i w pokoju panuje ciemność rozproszona co najwyżej ciepłym światłem lampy, nasze ciała spoczywają w miękkim fotelu, a w zasięgu ręki mamy lampkę ulubionego trunku. Wtedy to dopiero muzyka z płyty „Timediver” potrafi wedrzeć się w najskrytsze zakamarki umysłu, prowokując do myślenia i pobudzając wyobraźnię, która prowokuje myśli do kreowania fascynujących obrazów. I chyba właśnie to było głównym celem artysty przy komponowaniu materiału wypełniającego jego najnowsze dzieło.

„Timediver” to płyta do odpoczywania, do mentalnego pozbywania się smutków i kłopotów. Podkreślam, że jest w tym zakresie dość skuteczna. Niby nic nadzwyczajnego, lecz z wielu względów miły to w odbiorze krążek. Szczególnie dla fanów melodyjnej i spokojnej muzyki elektronicznej.

www.indigomusic.at

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!