Kataya - Canto Obscura

Artur Chachlowski

ImageBardzo sympatyczna, a zarazem piękna płyta. Utrzymana w duchu najlepszych ilustracyjnych opowieści Mike’a Oldfielda. Wysmakowana, marzycielska, pełna wspaniałych melodii i niesamowicie pięknych klimatów.

Kataya to trzyosobowy projekt muzyczny z Finlandii. Tworzą go: znany prog rockowym słuchaczom z formacji Pax Romana, Matti Kervinen (k), Teijo Tikkanen (k, g, bg, dr) oraz Sami Sarhamaa (g, bg, dr, k). Wszyscy mają za sobą sporo sukcesów na fińskiej scenie rockowej (ciekawe czy komuś coś mówią nazwy grup, w których niegdyś działali: Wolf Larsen, Chapter One, Corey & Maple?). Jak sami twierdzą, ich muzyczne korzenie mocno tkwią w typowo skandynawskiej wrażliwości artystycznej, stąd nic dziwnego, że ich wspólny projekt, Kataya, pełen jest odniesień do etniczno-folkowej stylistyki dalekiej Północy, zabarwionej odrobiną elektroniki i licznymi art rockowymi elementami.

Inspiracją dla muzyki, którą słyszymy na płycie „Canto Obscura” jest atmosfera ponurych i zimnych lasów Finlandii. Są one prawdopodobnie ostatnimi na naszej planecie czystymi i nienaruszonymi bastionami żywej przyrody. Są też dla Finów przedmiotem dumy i zapewne niezrozumiałego przez nas do końca, kultu i szacunku. Są też bohaterami licznych legend i mitów, które odgrywają niezwykle ważną rolę w skandynawskiej tradycji. I o tym wszystkim, o baśniowych stworzeniach żyjących w tej przyrodzie, opowiada album „Canto Obscura”. Choć w swojej znakomitej większości płyta ta zawiera instrumentalną muzykę ilustracyjną, to oddaje ona ducha tych opowieści w sposób tak znakomity, że jak się okazuje, do opowiedzenia wzruszających historii wcale nie potrzeba słów. Nie znaczy to wcale, że Kataya w utworach, które słyszymy na tej płycie, nie posługuje się ludzkim głosem. Trio zaprosiło do współpracy popularną fińską jazzową wokalistkę Johannę Iivanainen, która licznymi wokalizami znakomicie upiększa muzykę tego zespołu. Doskonale wypada to szczególnie w temacie „Valaistu”, gdzie jej wokalowi i odrobinę ambientowym klimatom muzyki towarzyszy przecudowna partia zagrana na sopranowym saksofonie przez kolejnego gościa, Lindę Fredriksson. W kolejnym utworze, „Mindfrost”, inny, tym razem męski głos Matti Kervinena swoją melorecytacją uwypukla mroczny i tajemniczy klimat tej kompozycji.

Bardzo atmosferyczna to płyta. Przesycona wysmakowanymi klimatami, magicznymi dźwiękami, pięknymi melodiami. Zespół Kataya umiejętnie buduje na niej atmosferę, która pobudza wyobraźnię, koi skołatane nerwy, uspokaja, przenosi słuchacza do innego świata.

Wspaniale odpoczywa się przy takiej muzyce. Bardzo miło obcuje się z tuzinem kompozycji układających się w przyjemną w odbiorze muzyczną opowieść o tajemnicach czających się w zimnych i mrocznych lasach Skandynawii.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok