R. W. S. - The Power Of Negative Thinking

Artur Chachlowski

ImagePod szyldem RWS kryje się nazwa Razor Wire Shrine, czyli instrumentalne jazz rockowe trio dowodzone przez braci Chrisa (g) i Bretta (dr) Rodlerów. Skład grupy uzupełnia gitarzysta Mike Ohm, który na albumie „The Power Of Negative Thinking” odpowiedzialny jest za wszystkie (a jest ich naprawdę co niemiara!) solowe partie gitarowe.

Od 15 lat Chris Rodler poszukuje dla siebie idealnego wehikułu, za pomocą, którego wyrażałby muzyczne pomysły, jakie rodzą mu się w głowie. Działał w formacjach RH Factor, Leger De Main, Andeavor, Gratto, Mythologic i kto wie w jakich jeszcze (polecamy wywiad z Chrisem Rodlerem, który można znaleźć w dziale Felietony i Relacje). Ostatnio Chris aktywnie udziela się w zespole Razor Wire Shrine, z którym przed kilkoma laty wydał debiutancki krążek pt. „Going Deaf For A Living”. Jego nowy projekt dał się wówczas poznać, jako combo grające technicznego hard rocka z wyraźnymi wpływami jazzu i metalu. Nowe dzieło RWS, przekornie zatytułowane „The Power Of Negative Thinking”, demonstrację technicznego grania posuwa nieomal do ekstremum. Płyta jest jeszcze cięższa, jeszcze mroczniejsza, szybciej zagrana, a przy tym o wiele bardziej skomplikowana, niż jej poprzedniczka. Hipertechniczny heavy metal... To chyba najlepsze określenie na to, z czym mamy do czynienia na tym krążku.

Płytę wypełnia 40 minut muzyki, na którą składa się 7 kompozycji. Słychać na niej rozliczne improwizacje i mnóstwo intensywnego ciężkiego grania, w którym daje się dostrzec zarówno element oldschoolowego thrashu, jak i ślad nowoczesnego technicznego metalu. Są tu też pierwiastki jazz rocka (w utworze tytułowym) oraz muzyki funk (w „Klusterphunk”). Czasami wydaje się, że produkcje RWS służą jedynie demonstrowaniu przeogromnych umiejętności technicznych muzyków. Grają oni niesamowicie ciężką muzykę, a poprzez swoje liczne ekstrema, stawiają samych siebie na totalnie niszowym poletku. Miłośnicy improwizacji i bezkompromisowego jazz rockowego grania będą zachwyceni. Ale ci słuchacze, którzy w muzyce szukają melodii – z pewnością nie. Ale jest coś, co połączy gusta koneserów obu tych grup. To jakość brzmienia. Krystalicznie czysta i selektywna produkcja jest zasługą inżyniera dźwięku Eda Tomecko oraz Johna Trevethana, który odpowiedzialny był za mastering. Ten prawdziwy mistrz konsolety, który ma za sobą współpracę m.in. z grupami Queensryche, October Project i Echolyn, wykonał przy płycie „The Power Of Negative Thinking” kawał naprawdę bardzo solidnej roboty.

Cóż zatem?... Nie miałbym czystego sumienia, gdybym zachęcał do zdobycia i wysłuchania tego albumu tak zwanego „przeciętnego odbiorcę”. Muzyka tria RWS adresowana jest do ortodoksów, do koneserów i do amatorów ekstremalnego jazz rockowego metalu. I to przede wszystkim oni powinni się rozglądnąć za tym krążkiem i na własne uszy (przyznaję, że moje nie zawsze wytrzymywały) przekonać się o potędze brzmienia niełatwej w odbiorze muzyki formacji Razor Wire Shrine.

www.pmm-music.net

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!