Kruk - Before He'll Kill You

Maciej Stwora

ImagePolska hard rockowa grupa KruK znana była dotąd głównie ze współpracy z Grzegorzem Kupczykiem, z którym nagrała płytę „Memories” zawierającą covery utworów legend rocka. Teraz objawia się światu wraz ze swym autorskim debiutem zatytułowanym „Before He'll Kill You”. Zespół wykonuje solidny hard rock, który od razu przypadnie do gustu miłośnikom Deep Purple czy Black Sabbath. Muzycy KruKa dysponują świetnym warsztatem, mają w składzie kapitalnego wokalistę i potrafią z tych atutów zrobić doskonały użytek. Podoba mi się również wzbogacanie kompozycji o elementy muzyki klasycznej czy prog metalowej, które sprawiają, że „krucza” twórczość jest jeszcze ciekawsza.

Album zawiera dziewięć fragmentów muzycznych:

Lady Chameleon. Hard rockowy „killer”. Szybki, zwarty, bez zbędnych ozdobników. Wokalista Tomasz Wiśniewski już w pierwszym utworze udowadnia, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Warto też zwrócić uwagę na efektowne gitarowe solówki Piotra Brzychcego.

Be A Dream. KruK zwalnia tempo, ale w dalszym ciągu pozostaje w sprawdzonym rockowym kanonie. Trzeba przyznać, iż czuć na tej płycie, że muzycy grają te dźwięki prosto z serca. W trzeciej minucie Krzysiek Walczyk daje prawdziwy pokaz gry na syntezatorach i organach Hammonda, idealnie wpisując się w niezłomną „pracę” sekcji rytmicznej.

The Guillotine. Zaczyna się niezwykle energicznie, ale już po chwili „dowodzenie” przejmuje liryczny śpiew Wiśniewskiego i podniosła gitara Brzychcego. Bas Piotra Wierzby w trzeciej minucie „otwiera” drzwi szalonej naturze KruKa – zawrotne perkusyjne tempo i soczyste solówki skutecznie ją podkreślają. Końcówka jest jednak powrotem do początkowych wzniosłych form.

Reality (It's A Foolish Cry). Subtelne nagranie, które ukazuje nieprzeciętne zdolności instrumentalistów do komponowania ładnych melodii. Wokalista potrafi świetnie się znaleźć zarówno w dynamicznym, jak i balladowym repertuarze. Piotr Brzychcy wyczarowuje piękne dźwięki, mając do dyspozycji dużo wolnej przestrzeni. I wykorzystuje ją bardzo skutecznie.

The Escape. Powrót do “ognistego” grania. Soczyste gitarowe riffy, hammondowe „pejzaże”, solidna sekcja rytmiczna i „zawodowy” śpiew Tomasza. Klasyczna hard rockowa kompozycja. Nic dodać, nic ująć.

Dream Just A Dream. Najdłuższy utwór na krążku. Na początek otrzymujemy szereg przybić, z których wyłania się właściwy rytm. Elementem od razu zapadającym w pamięć jest refren – chwytliwy i melodyjny. W czwartej minucie słyszymy niezwykłej urody solówkę gitarową, która przygotowuje nas na kilkanaście sekund instrumentalnej uczty. Złożony i interesujący kawałek muzyki.

Paranormal Power Lasts. Klawisze Krzyśka Walczyka budują początkowy klimat tego nagrania, które dzięki potężnym perkusyjnym uderzeniom autorstwa Darka Nawary nabiera prog metalowego posmaku. Po raz kolejny mamy do czynienia z frapującą partią wokalną Wiśniewskiego, która swą kulminację osiąga w refrenach. Końcowe chwile należą jednak do instrumentalistów, którzy doskonale ze sobą współpracują i nawzajem się uzupełniają.

Out Of The Body. Najkrótsza, a co za tym idzie bardzo „konkretna” kompozycja. Ciągła akcja, brak przestojów, energia w czystej postaci. Hammondy prowadzą „konwersację” z gitarami, a sekcja rytmiczna „spaja” wszystko w jedną całość.

Before He'll Kill You. Spośród wszystkich nagrań na debiutanckim albumie KruKa utwór finałowy najbardziej zbliża się do prog metalowych wzorców. Największy na to wpływ ma „masywna” sekcja rytmiczna, która podbijana jest dodatkowo przez „zadziorne” riffy gitary. Magia zaczyna się w okolicy czwartej minuty, gdy perkusista zmienia rytm, a gitarzysta „rzeźbi cuda” na gryfie. Piękny moment. Muszę także wspomnieć o kapitalnej grze Walczyka na fortepianie i niezwykle przejmującym śpiewie wokalisty. Zachwycający fragment.

„Before He'll Kill You” to bardzo udany hard rockowy krążek, zawierający prawdziwą perełkę w postaci kompozycji tytułowej. Energia aż kipi z tych dźwięków, a muzycy czują się jak ryby w wodzie w obranej przez siebie stylistyce. Jeśli ktoś ceni wymienione we wstępie zespoły to koniecznie powinien zapoznać się z debiutancką płytą KruKa. Jest to zresztą dojrzały i mocno przemyślany debiut, na którym słychać kilkuletnie doświadczenie poszczególnych członków grupy. Dziękuję i czekam na więcej, a czytelnikom polecam wspólny lot z „kruczymi” nutami.

http://www.insanity-records.pl/

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok