Ulysses - The Gift Of Tears

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImageUlysses to sonda kosmiczna NASA i ESA przeznaczona do badania rejonów biegunowych Słońca, czy chociażby singiel zespołu Franz Ferdinand, ale również progresywna grupa rodem z Holandii. Tworzą go: Sylvester Vogelenzang de Jong (g), Ron Mozer (k), Casper Kroon (bg), René van Haaren (dr) i Michael Hos( v). Początki tego Ulyssesa sięgają 2001 roku, kiedy światło dzienne ujrzała ich pierwsza demówka: „Electric”. Potem był album „Symbioses” (2003), a teraz trzymam w ręku najnowszy promocyjny materiał zatytułowany „The Gift Of Tears” wydany nakładem wspólnych sił Symbioses Music i grupy Ulysses. Dystrybucją zajęła się Musea, która dość prężnie dystrybuuje płyty w europejskich zakątkach naszej planety. Zespół nieco starszy, z pewnością nie z jednego pieca chleb zajadali…

”The Gift of Tears” to zestawienie 7 kompozycji. Utwór otwierający ten zestaw muzyczny to „Family Portrait”.Od razu jest dynamicznie, jest energia, pełne instrumentarium, dwie stopki… i w 40. sekundzie zwolnienie. Wokal ładnie płynie, jest niezły, czytelny, melodyjny, muzycznie nie da się ukryć podobieństw do Dream Theater, a wokalnie pan Hos nieco w stronę Bruce’a Dickinsona podjeżdża… Oj, podjeżdża… Refreny śpiewane przez kilka głosów, ot taki lekko heavy metalowy klimat się robi… Po 5. minucie solóweczka, fajniutka… Sylvester pokazuje fragment swoich możliwości harców na gitarce, po czym klawiszowiec Ron Mozer przejmuje inicjatywę solo i teraz on przez kolejne dobre „dzieści sekund” prezentuje nam solo na klawiszach… Proszę pana, czyżby Genesis i Camel pochłonął pana do reszty?... Pewnie trochę tak, ale to bardzo dobrze… Bardzo…

Utwór kolejny, „Guardian Angel”, to zmiana nastroju. Utwór jest zdecydowanie wolniejszy, bez większych uniesień, słychać hamondowskie klawisze, jest majestetyczna ściana dźwięku... „Lost” to kolejny numer zespołu. Zaczyna się bardzo patetycznie, nostalgicznie, prawie mruczeniem, monodeklamacją wokalisty i delikatnym pobrzękiwaniem pianina… Smutny wokal… „lost”…, „lost”… Po drugiej minucie wchodzą pozostałe instrumenty, ale nadal jest nostalgicznie i tak do końca… Kolejna kompozycja „How Much More” zaczyna się dość tajemniczymi partiami klawiszy, wchodzi wiosełko i rytm… Numer rozkręca się, oj... instrumentalnie bardzo fajnie… Klawisz z gitarką szukają się, jest spoko... Ciekawy numer.

Nocna cisza, „Silence Of The Night”. Dźwięki ulicy, przejeżdżające samochody, kroki i spokojny balladowy charakter kompozycji ciepło umila odbiór do końca czasu trwania tego krótkiego nagrania…

Utwór tytułowy: „The Gift Of Tears”. To wiodący, charakteryzujący Ulysses, utwór, który rozpoczyna się stonowanym instrumentarium, by zaraz wskoczyć na efekty i resztę oprawy muzyki. O, i tu jest już zabawa, panowie podejmują ciekawe rozwiązania i z gustem. Podoba mi się, zaznaczam, że zespół nie gra muzyki komercyjnej, a raczej wymagającą od słuchacza odrobiny wyrozumiałości i szczypty wrażliwości. Fakt faktem, numer tytułowy jest najlepszy. Tak trzymać…

Na zakończenie słyszymy „Anat”… i znów celowe zwolnienie…, głęboki, przenikający wokal, ballada dla uspokojenia poplątanych włosów... Heheh, ale nie... Bo stopniowo od czwartej minuty wzmacnia się, a już około szóstej minuty rozkręca się na dobre. Na koniec emocje opadają, pojawiają się dzwoneczki i balladowe zakończenie.

Reasumując, trzeba przyznać, że chłopaki z Ulysses dają radę! Jest interesująco, momentami wręcz porywająco, do czego mógłbym się przyczepić, to brzmienie całości. To znaczy brzmienie mogłoby być bardziej soczystsze, co nadałoby fajny sound. I jeżeli wchodzi wokal, to albo muza głośniej, albo wokal ciszej… To żywy team, muza nie może iść w kolejny plan jak śpiewa wokal, pazur być musi…

Szata graficzna jest dość interesująca i intrygująca: na dłoni księżyc z twarzą krwistych łez…

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!