3RDegree - Narrow-Caster

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImageDziesięcioutworowy materiał. Na starcie „Apopheina”: dynamiczne wprowadzenie, wokale kąśliwe, zajadłe, muzycznie mamy mały czadzik power prog rockowy, w tym zeschizowane klawisze… Hehe, nieźle, nieźle...

Numer dwa: „It Works”. Spokojniejszy, pianinko, ni jazz, ni pop, utrzymany w fajnym tempie, muzycznie poplątany w rejonach art rocka, jazzu a nawet popu. Wokale bardzo interesujące – mamy trzech wokalistów: George Dobbs (klawiszowiec), wspomaga go Robert James Pashman (basista, klawiszowiec) oraz Pat Kliesch (gitarzysta). Skład grupy uzupełnia Robert Durham (dr). Sekcja trzyma rytm, ale mało basu w basie jak dla mnie, jego brzmienie jest nieco „zardzewiałe”, ale to kwestia gustu... Numer bujający, klimat wyśmienity – polecam...!

Trójeczka to „Narrow – Caster” utwór tytułowy, obrazujący w skrócie cały album. Utwór przyjemny, delikatne wokale, krótka solóweczka, ale jak dla mnie, poprzednie dwie kompozycje są ciekawsze, bardziej porywające. Czwórka - „Live With This Forever” – to zdecydowanie bardziej wyrazisty numer od tytułowego poprzednika. Zapadające w pamięć wokale, emocjonalnie przeszywające... Ciągle słyszę w głowie: „live with this forever, live with this forever”… Jednak panowie, ciut więcej dołu, żeby sound bardziej niósł i zero komentarza...

„Cautionary Tale” to kolejna dawka pop - art rocka. Koncepcyjnie trochę podobna do utworu „It Works”. Nie można jednak zarzucić muzykom braku pomysłów, ma się wrażenie, że są nieskończenie niewyczerpani, a przy tym grają stylowo, ze smaczkiem, a wokale ciągle intrygują. „The Proverbial Banana Peel” zaczyna loop, przesterowana, dość dziwna gitara, wokal z nałożonym efektem, utwór o zdecydowanym zabarwieniu prog, a nawet core. Jest mocniej w refrenach, delikatniej na zwrotkach – spoko, tak mi graj...

„Young Once” to numer z kosmiczną wstawką. Dosłownie, poczułem się prawie na Księżycu, tam czas liczy się inaczej... Być może młodym jest się cały czas?...

”Scenery”: balladowy początek, taki rock pop, ciekawe wokale, dzwoneczki, trochę usypiająco, trochę w stylu „We wish you a Marry Christmas”, „Jingle bells”, hehe...

”Free For All” to jeden z tych utworów z pazurkiem, grają zaczepnie i drapieżnie, panuje ostrzejszy klimat, słychać naleciałości hard rocka, jest melodyjnie wykrzyczany refren, gitara zadziorniejsza, sekcja ożywia się zdecydowanie. Ogólnie brzmienie całości mogłoby być nieco cięższe, ale to tylko taka moja skromna sugestia, bo utwór utrzymany jest w fajnym stylu.

Ostatni utwór płyty: „The Last Gasp”. Balladowy temat rozkręca się i rozkręca i... niby jest mocniej, ale zachowawczo… nie wgniata w fotel, ale dźwięki bardzo przyjemne, ciekawa przestrzeń uzyskana przez klawiszowców, filmowe dźwięki….

Podsumowując, zespół 3rdegree to interesujący projekt. Są tu ciekawe wokale, interesujące partie instrumentalne, dodatki „klawiszowe”, perkusja nie wyróżnia się jakoś specjalnie, ale jest trafiona. Szczerze polecam tą produkcję, choćby do jednokrotnego przesłuchania i skonfrontowania moich myśli… Moja podróż z zespołem 3rdegree była bardzo przyjemna.

www.3rdegreeonline.com

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok