Syrinx - Reification

Artur Chachlowski

ImageSyrinx to dziwny zespół. Jak sami twierdzą członkowie zespołu, nazwiska muzyków oraz nazwy instrumentów, na których grają nie są najważniejsze. Indywidualizm nie jest więc cechą ludzi tworzących ten zespół, wolą oni pozostać anonimowi, tak jak artyści tworzący w zamierzchłych czasach. Jedno jest pewne: członkowie Syrinx muszą znać się doskonale i grać ze sobą od dawna. To po prostu słychać. Podobno wywodzą się oni z róźnych francuskich formacji, a wspólny proces tworzenia znajduje teraz odbicie na debiutanckim albumie pt. „Reification”. Książeczka towarzysząca płycie jest przykładem mistrzostwa sztuki lapidarnej informacji. Znajduje się w niej uduchowione credo zespołu oraz filozoficzne komentarze do poszczególnych kompozycji. A jest ich zaledwie 5, wszystkie one są instrumentalne o dość sporych, często epickich rozmiarach (od 7 do 16 minut). A jaka jest sama muzyka? Zespół określa ja mianem „metaphoric music”. Cokolwiek to znaczy, na pewno może działać na wyobraźnię i prowokować do uważnego słuchania. Stylistycznie można byłoby ją umieścić w kategoriach instrumentalnego jazzrocka, dość mocno osadzonego na brzmieniu analogowych instrumentów klawiszowych. Jeśli ktoś zna produkcje zespołów Ozric Tentacles, czy Edhels z łatwością zrozumie, o czym mówię. Miło zaskakuje krystalicznie czysta produkcja, doskonałe brzmienie poszczególnych instrumentów oraz przestrzeń, w której unosi się ta muzyka. Nie ma na „Reification” miejsca na muzyczną papkę, czy elektroniczną „ścianę dźwięku”, która przy obecnych trendach często przytłacza słuchacza nadmiarem dźwięków w jednostce czasu. Zamiast tego Syrinx gra po prostu swoją, uduchowioną, dobrze przemyślaną i bezkompromisową muzykę. I chwała mu za to!
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!