Zdaję sobie sprawę, że dotarcie do tej płyty wcale nie będzie łatwe. I dlatego też, zazwyczaj w takich razach zastanawiam się do jakiego grona słuchaczy zaadresować tę recenzję. I w tym przypadku nie mam żadnych wątpliwości: to album dla miłośników produkcji spod znaku Anekdoten, Anglagard i Landberk, a więc grup czerpiących obficie ze starych dokonań King Crimson. Klasyczny pięcioosobowy skład uzupełniony jest w zespole Taal przez kwartet smyczkowy, saksofon i flet. Dzięki temu zespół niezwykle umiejętnie łączy w swoich utworach elementy typowe dla rocka z orkiestrowym brzmieniem o lekko folkowym odcieniu. Płytę „Skymind” wypełnia zaledwie 6 utworów, z których każdy trwa prawie 10 minut, a zamykające całość nagranie „Stratus” to trwająca blisko kwadrans wielowątkowa suita. Nie muszę dodawać, że w każdym z utworów bez przerwy coś się dzieje, coś, co bez przerwy przykuwa uwagę słuchacza, często następują po sobie zmiany tempa i nastrojów, a dynamicznym fragmentom towarzyszą liryczne partie instrumentalne i wokalne. W muzyce tego francuskiego zespołu z łatwością można odkryć niesamowicie zdywersyfikowane wpływy, które po odpowiednim aranżacyjnym przyprawieniu nabierają oryginalnego i niepowtarzalnego charakteru. „Skymind” to dobra, tętniąca życiem i dynamizmem płyta. Grono słuchaczy, które zdefiniowałem na wstępie z pewnością nie poczuje się rozczarowane, gdy tylko zada sobie odpowiednią ilość trudu, by po pierwsze zdobyć ten album, a po drugie – przedrzeć się przez tą niełatwą przy pierwszym przesłuchaniu muzykę.
Taal - Skymind
, Artur Chachlowski