If - Morpho Nestira

Artur Chachlowski

ImageDario Lastella wysyłając mi nową płytę grupy If dołączył krótki liścik, który zakończył takimi słowami: „Artur, mam nadzieję, że nasz nowy album będzie ci się podobać bardziej niż „The Stairway””. Faktycznie recenzując przed trzema laty poprzedni krążek tego włoskiego zespołu wyraziłem swoje… średnie zadowolenie, głównie z powodu zbyt dużego rozrzutu stylistycznego oraz raczej mało atrakcyjnych muzycznych pomysłów na nim zawartych.

Dlatego recenzję nowego albumu zatytułowanego „Morpho Nestira” (to łacińska nazwa żyjącego w Ameryce Południowej motyla o niebieskim zabarwieniu skrzydeł) od razu zaczynam od stwierdzenia, że… jest zdecydowanie lepiej. Na „Morpho Nestira” jest o wiele ciekawej niż na płycie „The Stairway”. Zespół If zrobił nowym krążkiem duży krok do przodu, choć przez skórę czuję, że mogłoby być jeszcze lepiej. Trochę kuleje produkcja płyty; mam wrażenie, że bardziej selektywne brzmienie (szczególnie przy tak dużym nasileniu różnych pozamuzycznych środków artystycznego wyrazu – szczegóły za chwilę) zdecydowanie podniosłoby wartość tego albumu. Ale nie ma się co czepiać, wszak prawie wszystkie niezależne produkcje z powodu ograniczonego budżetu cierpią z tego powodu. Na szczęście są na „Morpho Nestira” inne elementy, które usuwają w cień większość niedostatków z tym związanych.

Swojej nowej płycie grupa If nadała formę koncept albumu. Jego tematem przewodnim jest ludzki materializm, żądza posiadania, ułudna wola gromadzenia wszelkich dóbr materialnych. Tytułowy motyl jest symbolem niewinności i czystych intencji, z którymi każdy z nas przychodzi na świat. Dopiero pod wpływem otoczenia, wychowania i doświadczeń charakter człowieka się zmienia. Współczesny świat, w którym nawet najbardziej intymne i duchowe sfery życia stają się towarem, kompletnie przewraca system wartości społeczeństwa. Jedyną wartością, której nie da się kupić staje się upływający czas… Konkluzja tego konceptu jest jednak zaprawiona nutką optymizmu. W finałowym utworze, gdy życie ludzkie porównywalne jest do pustej dziury, którą warto ponownie napełnić elementarnymi wartościami, dowiadujemy się, że, gdy tylko zechcemy się postarać, mamy na te pozytywne zmiany prawdziwy „ocean czasu”.

O tym – w warstwie literackiej – na swojej nowej płycie opowiada grupa If. Jakich używa do tego środków? Przede wszystkim samej muzyki. Jest ona na „Morpho Nestira” dość eklektyczna. Od rozkołysanych rockowych numerów (jak „You Need”, „Oceans Of Time”) poprzez flamenco i jazz rock (jak w utrzymanej w rytmie samby instrumentalnej kompozycji „Morpho Nestira Part 1”), poprzez rozkrzyczany prawie post punk („Poison”), po minimalizm i błogi somnambuliczny spokój (w „Unknown Eyes”), elektronikę (w bardzo melodyjnej piosence „10 Years Old” i „Empty”), barokowe aranżacje utrzymane w duchu Pure Reason Revolution (w „Background Noise”), pinkfloydowską epikę (najlepszy na płycie utwór „Naked” oraz wzbogacony cudowną partią saksofonu „Thirsty”), bluesa („Learning To Communicate”), aż po prawdziwie odlotowo-progresywną instrumentalną awangardę („Morpho Nestira Part 2”).

Do tego wszystkiego zespół If stosuje liczne pozamuzyczne zabiegi, jak dźwięki telefonów komórkowych, rytm pulsu serca, odgłosy ze szkolnego podwórka, hałasy z dworca kolejowego, sentencje sądu, rozmowy toczone w językach angielskim, hiszpańskim i włoskim. Wszystko to pełni rolę przerywników, a właściwie łączników pomiędzy wszystkimi utworami.

Jak można się zorientować po tym co piszę, sporo się na tej płycie dzieje. Na pewno w trakcie jej nie ma mowy o jakiejkolwiek nudzie. Nastroje zmieniają się tu jak w kalejdoskopie. Ta duża różnorodność i rozpiętość stylistyczna, która zapewne w innych przypadkach mogłaby być irytująca, w przypadku nowej płyty Włochów wydaje się być jej zaletą. Ten pozorny brak stylistycznej ciągłości ma wbrew pozorom swój logiczny sens, który sprawia, że płytę – jako całość – odbiera się bez zgrzytów, za to z dużym zainteresowaniem, a co najważniejsze, z niemałą satysfakcją.

Nie ukrywam, że po kilku przesłuchaniach naprawdę polubiłem ten album. I to do tego stopnia, że zauważyłem po pewnym czasie, że gdy jej nie słucham, to brakuje mi pewnych motywów, które zapadły mi w pamięć podczas jej poznawania. Dlatego Dario, Wasze nowe dzieło podoba mi się o wiele bardziej niż poprzedni album. Widząc tendencję zwyżkową liczę jednak, że na kolejnej płycie If będzie jeszcze lepiej, jeszcze ciekawiej, jeszcze wspanialej… Wiem, że może być.

Pytacie o ocenę? W szkolnej skali dałbym płycie „Morpho Nestira” mocną czwórkę. Taką z dużym plusem.

 

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok