Zawsze zastanawiam się jak zwrócić szczególną uwagę Czytelników MH na konkretny album, tak, by nie zginął on pośród gąszczu kilkudziesięciu innych recenzji naszego miesięcznika. Czy pisać, że to świetna i niepowtarzalna płyta? Łatwo wtedy pomyśleć o zwykłej egzaltacji. Czy podkreślać walory muzyczne i klasę wykonawców? Można powiedzieć, że takie opinie to rzecz gustu recenzenta. Opisywać podobieństwa do uznanych gwiazd rocka? Wtedy niesłusznie i niesprawiedliwie można komuś zarzucić wtórność i naśladownictwo. Dlatego chciałbym od razu uprzedzić wszystkich czytających ten tekst, że w przypadku „Goodbye To Dusk Farewell To Dawn” mamy do czynienia z płytą wybitną. Nieczęste to zjawisko w przypadku debiutanckiego albumu nieznanego szerokim rzeszom zespołu. Zespołu, który w dodatku związany jest kontraktem z małą niezależną wytwórnią płytową. Pochodzący z Niemiec kwartet młodych artystów proponuje bardzo nastrojową, klimatyczną muzykę. Jej atmosfera przypomina natchnione produkcje spod znaku Porcupine Tree, No-Man, Radiohead, Sigur Ros, a nawet Pendragon. Tyle, że muzyka The Amber Light jest jeszcze bardziej uduchowiona, niż Porcupine Tree, o wiele bardziej melodyjna niż Radiohead, zdecydowanie łatwiej przyswajalna, niż Sigur Ros oraz bardziej drapieżna niż Pendragon. Programowy minimalizm, spokój, wspaniała atmosfera i niesamowicie logiczna płynność – to elementy, które przebijają z każdego taktu tej muzyki. Tu nawet cisza potrafi grać. Każdy pojedynczy dźwięk ma swoje miejsce i uzasadnienie, każdy instrument gra ni mniej, ni więcej, ale dokładnie tyle, ile tej muzyce naprawdę potrzeba. Każde zaśpiewane słowo ma swój głęboki sens i znaczenie. Zachwyca powolne tempo, nostalgiczny klimat i świadomość, że to, co w tej muzyce nieuniknione i niezbędne, i tak na pewno nastąpi. I rzeczywiście, z powoli sączących się dźwięków co kilka chwil otrzymujemy nagrodę dla wrażliwych i spragnionych magicznych klimatów uszu. Ci młodzi muzycy potrafią doskonale kreować nastrój. Dlatego nazwę ich zespołu trzeba koniecznie zapamiętać: The Amber Light to bezdyskusyjnie najciekawszy debiut pierwszego półrocza 2004 roku, a jego płytowy debiut już teraz staje się mocnym kandydatem do miana albumu roku.
Amber Light, the - Goodbye To Dusk, Farewell To Dawn
, Artur Chachlowski