Kulka, Gaba - Hat, Rabbit

Artur Chachlowski

Image„Hat, Rabbit” to niezwykle interesujące wydarzenie na polskim rynku fonograficznym. Płytę firmuje córka cenionego skrzypka Konstantego Andrzeja Kulki. I choć wydany przez firmę Mystic album adresowany jest raczej do szerokiego grona słuchaczy, to ma on ogromne szanse, by przede wszystkim podbić serca fanów ambitnej odmiany pop rocka. Szczególnie sympatyków twórczości Kate Bush, Laurie Anderson i Tori Amos. Wprawdzie Gaba Kulka przyznaje, że prawdziwym wzorem jest dla niej Amanda Palmer z The Dresden Dolls, ale wystarczy wysłuchać otwierającego płytę (prawie) tytułowego utworu „Hat, Meet Rabbit” i od razu słyszymy, o co w muzyce Gaby chodzi: z fortepianu wydobywają się drapieżne, trochę nieuporządkowane dźwięki, a teatralna maniera wokalna do złudzenia przypomina Kaśkę B.

Jak to się stało, że córka wybitnego skrzypka zamiast ćwiczyć gamy i grywać w filharmonii śpiewa muzykę adresowaną do masowego słuchacza? „Uczyłam się kiedyś gry na skrzypcach, ale porzuciłam je w podstawówce. Po prostu nie chciało mi się ćwiczyć. A rodzice, kiedy zauważyli, że nie jestem taką edukacją zainteresowana, zdecydowali, że nie ma sensu mnie przymuszać” – wspomina Gaba. Gratulacje i pozdrowienia dla rodziców. Wszak dzięki ich mądremu podejściu ich córka mogła rozwinąć swój talent w zupełnie innej dziedzinie. Naturalną koleją losu ciągnęło ją do muzyki pop. Nagrała i wydała w amatorskich warunkach dwie płyty solowe (pewnie niedługo ukażą się ich wznowienia), wraz z kolegami założyła grupę Baaba, z którą przygotowywała koncertowy set oparty na coverach utworów Iron Maiden, a nade wszystko słuchała, słuchała i słuchała, odkrywając muzykę z kolekcji płyt swojego ojca. Blood Sweet And Tears, Deep Purple, Queen, Neil Young... Na pewno na półce ojca stały też albumy Kate Bush. Stad naturalny rozwój i komponowanie piosenek takich ja „Aaa”, „Niejasności”, „Love Me” czy „Lady Celeste”, które z całą pewnością można uznać za prawdziwe ozdoby płyty „Hat, Rabbit”.

Drodzy Państwo, zaryzykuję i powiem to wprost: narodziła się nam „polska Kate Bush”. Lecz nie chcę pozostawić wrażenia, że twórczość Gaby to tylko próba przeniesienia na polskie warunki dokonań innej pani. Wcale tak nie jest. Jakość 13 piosenek, które słyszymy na płycie „Hat, Rabbit” oraz obecność tak awangardowego artysty jak Czesław Mozil (a także ojca, Konstantego Andrzeja Kulki, którzy w „Lady Celeste” wykonuje partię na skrzypcach) świadczy, że mamy do czynienia z muzyką z jednej strony trudną do jednoznacznego sklasyfikowania, a z drugiej – będącą prawdziwą ucztą, szczególnie dla uszu wyrobionego i poszukującego słuchacza.

Płyta wymaga pewnej cierpliwości. Nie należy do takich, które „klikają” przy pierwszym przesłuchaniu. Ale z każdym kolejnym razem pozwala odkryć przed słuchaczem coraz to nowe tajemnice. Poszczególne utwory mają swoje melodie i słychać w nich elementy musicalu, jazzu, a nawet kabaretu. Przez to wymagają trochę czasu na to, by najpierw je zaakceptować, a potem polubić. Być może wokalna ekspresja Gaby należy do gatunku „love it or hate it”, lecz zarówno jej głos, jak i sposób interpretacji mogą budzić prawdziwy podziw. Chwilami jej śpiew może jednakowoż drażnić, niepokoić, i powodować odruch zniecierpliwienia. Ale trudno przejść wobec niego obojętnie. Mnie się podoba. Swoją nową płytą dziewczyna wpuściła sporo świeżego powietrza w polską muzykę rozrywkową.

Drogi Słuchaczu, jeżeli nie straszne ci żadne muzyczne i stylistyczne uprzedzenia, jeżeli lubisz obdarzone ciekawym głosem śpiewające panie, jeżeli cenisz w muzyce niebanalność i swoiste chodzenie „pod prąd”, spróbuj koniecznie smaku piosenek Gaby Kulki. Biegnij do sklepu, kup tę płytę, a przekonasz się sam, że już pierwsze takty utworu „Hat, Meet Rabbit” porwą cię w zaczarowany świat magicznych melodii i zaskakujących nastrojów.

www.mystic.pl

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok