Rubycone - Pictures For Susceptible Housewives

Artur Chachlowski

ImageTo kolejna nowość ze stajni rosyjskiej wytwórni MALS. Rubycone to czwórka młodych muzyków (Stanislav Pestreacov – bg, Roman Florea – g, Stanislav Starush – g i Nikita Zaharievich – dr) z Mołdawii, którzy grają instrumentalnego rocka z elementami fusion. Działają razem od 2005 roku, próbowali swoich sił z różnymi wokalistami (i wokalistkami), ale w końcu postanowili skoncentrować się wyłącznie na instrumentalnej muzyce granej przez siebie w zadziorny sposób, a do tego z prawdziwie rockowym pazurem.

Na ich debiutancki krążek zatytułowany „Picture For Susceptible Housewives” (tytuł: „Obrazki dla wrażliwych gospodyń domowych” jest o tyle mylący, że wątpię, by akurat do pań prowadzących gospodarstwa domowe adresowana była ich muzyka. No, chyba że mąż sprawi im nową pralkę lub lub lodówkę i w „nagrodę” będzie sobie mógł „dać głośniej” swoją ulubioną muzykę) i zawiera 11 krótkich, żywiołowo zagranych tematów (sama płyta trwa zaledwie 41 minut). Jako że Rubycone nie używa w swoim instrumentarium syntezatorów, a opiera się na klasycznym zestawie ‘3 gitary plus perkusja’, z łatwością można sobie wyobrazić stylistykę, którą ukochał sobie ten zespół. Wyraża się ona w dość surowym brzmieniu, niemniej w poszczególnych kompozycjach nie brakuje melodyki i młodzieńczej radości grania. Tak więc, nie jest to pełen urokliwych pasaży i długich nakładających się na siebie motywów rock progresywny, a raczej dynamiczne, technicznie granie oparte na wysuniętym na plan pierwszy duecie gitar obsługiwanych przez dwóch działających w Rubycone Stanisławów.

Przeważnie grają oni ostro i elektrycznie, ale niekiedy przełączają się na akustyczne dźwięki i lirykę. Najlepszym tego przykładem jest utwór „Porcupine Tree Alone”, który zgodnie ze swoim tytułem jest próbą hołdu złożonego muzyce Stevena Wilsona. Pomiędzy poszczególne utwory wklejone są fragmenty listy dialogowej z filmu „Terminator”. Trochę urozmaica to dość monotonnie brzmiącą i, nie ma co ukrywać, trudną w odbiorze muzykę grupy Rubycone.

Jeśli jesteście sympatykami dźwięków spod znaku grup Karcius, Kopecky, Indukti i Spaced Out, to album grupy Rubycone może stanowić miłe uzupełnienie Waszej kolekcji. Jeżeli zaś szukacie w muzyce epickiej kompleksowości, szerokiej palety brzmień i dużej zmienności nastrojów, to raczej po jednokrotnym przesłuchaniu tego krążka odłożycie go na bok i pewnie nigdy już do niego nie wrócicie…

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok