L'Orange Electrique - Brain Popcorn

Zdzisław Czmer

ImagePrzez kilka dziesięcioleci wylęgarnią zespołów rhythm & bluesowych w Polsce był region Górnego Śląska. Zwieńczeniem i pomnikiem tej dominacji jest znany i uznany  w kraju i zagranicą festiwal „Rawa Blues”. Od paru ostatnich lat tendencja ta zdaje się zmieniać. Otóż w klubach muzycznych Krakowa, zdominowanych dotąd przez muzykę jazzową, zaczynają powstawać i regularnie występować kolejne zespoły grające muzykę spod znaku bluesa i okolic. Uznanie i  publiczność zyskały już, wywodzące się z tego miasta takie grupy jak; Cooks, Blue Machine, KGB, Bluesmobile Band.

W ostatnich miesiącach, na estradach krakowskich klubów pojawił się kolejny zespół hołdujący bluesowej tradycji poszerzonej także o elementy psychodelii – L’Orange Electrique. A grupa to międzynarodowa...!...wokalistą i harmonijkarzem jest w niej bowiem, śpiewający w języku angielskim, studiujący w Krakowie, rodowity Włoch – Michele Cuscito. Pozostali muzycy tworzący zespół, pochodzą z różnych miast Polski. Założycielem i liderem „L’Orange Electrique” , jest urodzony w Rzeszowie gitarzysta Paweł Czajkowski., studiujący filozofię młody człowiek o aparycji „z epoki”, w kolorowych ciuchach, chudy niczym Johnny Winter czy Iggy Pop i długimi po łokcie włosami. Nie dziwi więc, że koncertom zespołu towarzyszy grupa pięknych, długowłosych i przyodzianych....jakże by inaczej, w kwieciste sukienki, fanek.

Już sama nazwa zespołu sugeruje z jakiego typu estetyką muzyczną będziemy mieli do czynienia. Któż z czcicieli, czy przedstawicieli pokolenia „flower power” i kontestacji, nie zna i nie ceni takich, kultowych dziś  filmów jak „Easy Rider” Dennisa Hoppera, „Odlotu” i „Hair” -  Milosza Formana, nicholsowskiego „Absolwenta”, czy wreszcie osławionej „Mechanicznej Pomarańczy” – Stanleya Kubricka...?

Atencja, zdumiewająca u dwudziestokilkuletnich młodzieńców, dla których ideały i wzorce estetyczne pokolenia „lata miłości” są przecie czasowo, czymś równie odległym jak obyczaje rycerskie i bitwa pod Grunwaldem.

Zespół zarejestrował niedawno kilka nagrań, które umieścił  na płycie zatytułowanej „Brain Popcorn”. Jak przystało na formację chcącą kultywować tradycję, brzmienie i forma czterech utworów (utwór piąty jest kilkunastosekundowym żartem muzycznym) zawartych na tym krążku, oparte są na najlepszych wzorcach epoki hippisowskiej, że przywołam w tym miejscu tylko pierwsze krążki Fleetwood Mac i  Lynyrd Skynyrd. Manifestem artystycznym zespołu jest utwór „Diddley Medley", od którego właściwie powinno się rozpocząć słuchanie tej płyty. Splecione w jedną całość legendarne riffy, rozszyfrowanie których, pozostawiam słuchaczom, podparte beatem sekcji i soczystym brzmieniem gitar i harmonijki ustnej nie pozostawiają wątpliwości co do muzycznych konotacji grających. Blues i psychodelia !   Kompozycje umieszczone na płycie, autorstwa Pawła Czajkowskiego, z angielskimi tekstami wokalisty, utrzymane są w formie i duchu tejże tradycji; czytelny, chwytliwy riff, rasowy głos wokalisty i ponad motoryką sekcji rytmicznej wspartą brzmieniem harmonijki ustnej, płynne, czasami grane sonorystycznie i off beat („Diddley Medley”)¸ linie gitary prowadzącej. Piękne są także partie solowe gitarzysty w utworach „Welcome my friend” i „The River”, a w tym pierwszym, wspaniale na harmonijce ustnej zagrał Cuscito.

Wszystko przyrządzone według najlepszych wzorów minionej dawno epoki, pełne młodzieńczej witalności, enerii i radości wspólnego muzykowania, które słuchającemu omawianej płyty, jak i  publiczności na koncertach zespołu, natychmiast się udzielają. Grupa ma potencjał i styl, który doskonalony i rozwijany, pozwoli jej zabłysnąć jaśniej i na długo na firmamencie nie tylko krakowskiej sceny muzycznej.

L’Orange Electrique, Brain Popcorn…..Déjà vu…!!…jakże wzruszające…

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!