„Terminal Breath” to bardzo udane dzieło, zawierające szereg zgrabnych i bezpretensjonalnych kompozycji. Nie trzeba tu wyróżniać żadnego spośród 10 nagrań wypełniających zasadniczy program płyty, bo najważniejsza jest wspaniała i niepowtarzalna atmosfera tej muzyki. Jeśli już, to zwracam szczególną uwagę na wspomnianą wcześniej kompozycję „Down And Away”, a także na utwór „Assurance”, który rozpoczyna się niczym ballada z mocno wyeksponowaną gitara akustyczną, po czym przeradza się w psychodeliczną, monotonną melodię, by w swym finale powrócić do przepięknego tematu przewodniego. No i jest jeszcze instrumentalne nagranie „Together We Fall”, w trakcie którego odbywa się swoisty pojedynek na gitarowe i klawiszowe solówki. To bardzo dynamiczny i energiczny utwór. Zaledwie 3 minuty i 45 sekund muzyki, a efekt doprawdy piorunujący. Nie zapomnijmy jeszcze o drugim, koncertowym krążku. A na nim pośród koncertowych wersji niektórych kompozycji z zasadniczej płyty znajdziemy dwa długie premierowe utwory. Stanowią one doskonałe uzupełnienie i podsumowanie tego naprawdę udanego albumu. Dobrze, że po wielu latach doszło do jego wznowienia, bo gdyby tak się nie stało, to świat byłby uboższy o tą jedną, lecz jakże ważną dla progresywnego rocka lat 90. pozycję. Niby to nic, ale tak naprawdę to bezpowrotnie stracilibyśmy szansę na poznanie muzyki o niesamowitej, niezwykłej wręcz urodzie.
Violet District - Terminal Breath
, Artur Chachlowski
Ten tekst powinien być pierwszą częścią recenzji albumu „God Has Failed” (patrz obok). Bo przecież to grupa Violet District dała początek działalności formacji RPWL. Po zakończeniu działalności w 1997 roku właśnie na prochach Violet District trzech muzyków wcześniej z nią związanych utworzyło zespół okrzyknięty mianem największego odkrycia 2000r. Ale po kolei: zespół Violet District powstał w Monachium w 1988 roku i po kilku latach starań nagrał album „Terminal Breath”. Teraz, po latach wytwórnia Tempus Fugit dokonała kompaktowej reedycji tej płyty uzupełniając ją o drugi krążek zawierający nagrania koncertowe ze stycznia 1996r. O ile brzmienie RPWL często porównywane jest z Pink Floyd, to grupie Violet District znacznie bliżej jest do Marillionu. Szczególnie do najwcześniejszego okresu działalności tej grupy. Na płycie „Terminal Breath” nie brak długich, wielowątkowych utworów, które zrealizowane są w taki sposób, że mamy wrażenie, że cała płyta stanowi jedną zamkniętą całość. Rolę przerywników, a zarazem łączników pomiędzy poszczególnymi utworami pełnią dźwięki zmieniających się częstotliwości radiowych, głosy spikerów i naturalistyczne odgłosy przyrody, jak chociażby ten niesamowity uporczywy efekt pisku orła w finałowej kompozycji „Down And Away”. Wokalista Mischa Schleypen posiada głos, którego barwa przypomina Klausa Meine ze Scorpionsów, co absolutnie nie stanowi żadnej przeszkody w należytym odbiorze tej muzyki. Reszta zespołu gra w sposób bardzo dojrzały i wyraźnie słychać, że dzieli ich tylko jeden mały krok od absolutnej perfekcji, którą to osiągnęli w ub.r. na płycie „God Has Failed” grupy RPWL.