TeDeum - TeDeum

Artur Chachlowski


Aż nieprzyzwoicie dziwnym wydaje się fakt, iż  tak wspaniały album wydany został własnym nakładem przez zespół, który nie jest związany z żadną wytwórnią płytową. Sądzę, że ten wielki błąd powinien być naprawiony jak najszybciej, bowiem ten kto podpisze kontrakt z tą niemiecką formacją z pewnością stracić nie może. Dlaczego tak myślę? Ano dlatego,że dostrzegam tu mnogość elementów nawiązujących chociażby do niezapomnianej płyty duetu Plant - Coverdale. Szczególnie łatwo to dostrzec w kilku finałowych utworach, które stanowią blisko 30-minutowe balladowe misterium z przepięknymi partiami gitar, syntezatorów i perkusji, które niemalże dodaje słuchaczowi skrzydeł i porywa go do lotu. Nie sposób nie zauroczyć się takimi utworami, jak „I Can See It In Your Eyes”, „Fateful Dreams”, „If This Is Love”, czy „Dancing Around Glass”. Jednym słowem jest to album, który śmiało polecić można wszystkim, którzy lubią solidne brzmienie z niezłym wokalem oraz lawiną niepowtarzalnych dźwięków osadzonych w starej, dobrej hardrockowej tradycji. Na pierwszy rzut oka muzyka Te Deum to niby nic odkrywczego, lecz po odsłonięciu kilku wierzchnich warstw muzyki odkrywamy w niej niepowtarzalne piękno. Tej płyty warto słuchać często. Szkoda tylko, że z powodów opisanych na wstępie nawet najbardziej upartym poszukiwaczom mogą przytrafić się kłopoty ze znalezieniem tego albumu w sklepach. Ale miejmy nadzieję, że już niedługo o Te Deum będzie naprawdę głośno. I to nie tylko ze względu na liczbę decybeli docierających do naszych uszu. 
MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok