Darwin's Radio - Template For A Generation

Artur Chachlowski

ImageO debiutanckim krążku grupy Darwin’s Radio, „Eyes Of The World” (2006), pisałem swego czasu w MLWZ.PL i nie mogłem się nachwalić tej płyty. Nie inaczej jest z najnowszym dziełem Brytyjczyków „Template For A Generation”, które zawiera – uwaga, uwaga - tylko 3 kompozycje.

Zanim o samym albumie, kilka słów o tworzących grupę muzykach. Darwin’s Radio to kwartet utworzony przez dość dobrze znanych w prog rockowej branży ludzi. Basistę Seana Spearsa pamiętamy z nieistniejącej już formacji Grey Lady Down, wokalista i gitarzysta w osobie Declana Burke’a znany jest z zespołu Frost*, a keyboardzista Mark Westworth też ma za sobą przeszłość w Grey Lady Down, ale ostatnio zasłynął z tego, że udanie zastąpił Martina Orforda w grupie IQ (jego występ na ubiegłorocznej płycie IQ „Frequency” przysporzył mu mnóstwa ciepłych słów zarówno ze strony fanów, jak i krytyków). Stosunkowo najmniej znany jest w tym gronie nowy perkusista Tim Churchman, który nie jest kojarzony bliżej z działalnością w żadnej innej prog rockowej grupie.

Podobał mi się poprzedni album grupy Darwin’s Radio. Ale nowa płyta podoba mi się jeszcze bardziej. Panowie poszli po całości i zamieścili na niej zaledwie 3 bardzo długie kompozycje. Dodajmy, bardzo efektownie brzmiące kompozycje, które trwają odpowiednio: 19, 11 i 13 minut z sekundami. Żadna z nich nie jest jakąś ciężkostrawną kolubryną o trudnym do ogarnięcia kalibrze. To, co zespół Darwin’s Radio proponuje na płycie „Template For A Generation” to przystępny neoprogresywny rock, ani przez moment niebłądzący po płyciznach i meandrach gatunku. Muzyka Darwin’s Radio pomimo rozbudowanej formy, w jakie wciskane są poszczególne utwory, ani na moment nie przytłacza, ani też nie nudzi odbiorcy. Przez większość czasu w każdej z trzech kompozycji słyszymy bardzo ciekawe solowe popisy – czy to gitar czy syntezatorów, - a charakterystyczny głos lidera wyśpiewuje melodie bardzo przyjazne uszom odbiorcy. Kilkakrotnie złapałem się na tym, że mimowolnie porównywałem ten album z ostatnim krążkiem Frosta* „Experiments In Mass Appeal”, gdyż długimi chwilami, przynajmniej pod względem brzmieniowym, wydawały mi się one bliźniaczo podobne, czego niewątpliwą zasługą jest mocny wokal Burke’a.

Sylvan, Arena, Frost*, A.C.T., Muse… – to oczywiste skojarzenia, które przychodzą do głowy podczas słuchania tej płyty. To prawda, nie znajdziemy w produkcjach Darwin’s Radio nadmiaru oryginalnych pomysłów i rozwiązań formalnych, ale należy oddać tej grupie sprawiedliwość i podkreślić ogromny walor jej muzyki. Tylu eleganckich i melodyjnych motywów, tylu ciekawych melodii i pasaży instrumentalnych oraz tak dobrze wykonywanych partii wokalnych już dawno nie słyszałem na żadnej innej, wydanej ostatnimi czasy, płycie. Moim cichym faworytem jest kończąca płytę kompozycja „Age Of Broken Reason”, która po dynamicznym początku i spokojniejszej części centralnej posiada fenomenalny, narastający od mniej więcej 7 minuty motyw, który znajduje ujście we wspaniałym i podniosłym finale. Jest to prawdziwy punkt kulminacyjny całego albumu, który na długo zapada w pamięć. Nie znaczy to wcale, że dwie pozostałe kompozycje odstają swym poziomem od „Age Of Broken Reason”. „Breath It In” zachwyca swoim nieco mroczniejszym klimatem, intrygującą interakcją gitary elektrycznej i basowej oraz ogromną ilością przyjemnych pasaży wokalnych. A w „The Illusion Is Freedom” właściwie każda z 19 minut jest prawdziwą rozkoszną ucztą dla uszu sympatyka nowoczesnego progresywnego rocka. Długość i wielowątkowość tej suity wcale nie przeraża. Dzięki swojej przejrzystej konstrukcji i logicznemu powiązaniu poszczególnych jej części składowych słucha się jej z niemalejącym ani na sekundę zaciekawieniem.

„Template For A Generation” to bardzo dobry i, pomimo rozbudowanych form muzycznych, łatwo przystępny album. Grupa Darwin’s Radio gra na nim neoprogresynego rocka najczystszej próby i wznosi się na najwyższy z możliwych poziomów. Pozostaje tylko przyklasnąć temu zespołowi i pogratulować mnóstwa doskonale wdrożonych w życie pomysłów oraz podziękować za mnóstwo pozytywnych wrażeń, które ten świetnie prezentujący się monolit dostarcza odbiorcy podczas słuchania tej płyty. Jest to jako żywo, zgodnie z tytułem albumu, wzorzec dla całej neoprogresywnej generacji…

Na koniec dwie małe dygresje: odnoszę wrażenie, że na okładce albumu „Template For A Generation” widnieje to samo ponure wnętrze ze starym telewizorem, co na okładce płyty „The RPWL Experience”. I druga sprawa: oba te krążki odrobinę zbliżone są też do siebie stylistycznie. Gdybym jednak miał ustawić je w jakiejś hierarchii, to zdecydowanie wyżej oceniam album grupy Darwin’s Radio. I nie tylko ze względu na to, że to nowsza pozycja, nie tylko, że jakby więcej na niej polotu, ale dlatego, że mimowolnie o wiele częściej do niej wracam. I z pewnością będę powracać jeszcze niejeden raz. Bo zawiera naprawdę bardzo dobrze zagraną muzykę…

PS. Wiadomość z ostatniej chwili: 10 stycznia br. na stronie grupy Darwin’s Radio pojawiła się informacja, że Declan Burke postanowił zrezygnować z dalszej pracy w zespole…

 
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Zespół Focus powraca do Polski z trasą Hocus Pocus Tour 2024 Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!