Dead Like Harry - Know The Joy Of Good Living

Artur Chachlowski

ImageCzytelnicy MLWZ powinni pamiętać grupę o sympatycznej nazwie Dead Like Harry z recenzji poprzedniej płyty „Red Dress” (2006). Wynikało z niej, że ten pochodzący z Sheffield zespół gra rockową muzykę o wyraźnym klubowym, a nawet pubowym zabarwieniu. Tak także jest na nowym krążku tego zespołu zatytułowanym „Know The Joy Of Good Living”.

Album zawiera kilkanaście dobrze skrojonych piosenek utrzymanych w żywym (jest kilka wyjątków, w tym przepiękna liryczna ballada „Driving To Nowhere” – jak dla mnie jeden z najjaśniejszych punktów programu całej płyty), energetycznym tempie, przy którym noga sama mimowolnie wystukuje rytm. Taka muzyka idealnie sprawdza się w bezpośrednim kontakcie z publicznością. Ale z kompaktowego krążka też słucha się jej nieźle.

Dead Like Harry udanie łączy styl „amerykańskiego Południa” (Lynyrd Skynyrd, Bruce Springsteen) z brit popem spod znaku Oasis i The Verve. W większości utworów główne linie wokalne prowadzone są równolegle przez dwoje wokalistów: Sama Taylora i Alice Faraday. Ten męsko-żeński duet głosów jest, obok zręcznie prowadzonych przez gitary (zespół tylko z rzadka używa instrumentów klawiszowych) linii melodycznych, podstawowym wyróżnikiem brzmienia grupy.

Płyta „Know The Joy Of Good Living” została wyprodukowana przez znanego ze współpracy z Arctic Monkeys i Pulp, Alana Smytha. Słucha się jej z przyjemnością, a każda z piosenek to prawdziwa radość dla uszu. Dużo tu rytmicznego rocka, odrobinę folk rocka, słychać też ślady muzyki celtyckiej. Z muzyki Dead Like Harry przebija charakterystyczna „brytyjskość”, którą bywalcy dobrych angielskich pubów (a wiem, że wśród Czytelników naszego portalu tacy są i to w pokaźnej liczbie) znają z prezentowanych tam w weekendowe wieczory koncertów. Jestem pewien, że nasi bohaterowie doskonale sprawdzają się na takiej maleńkiej scenie, grając w sobotnie wieczory rytmiczną muzykę dla słuchaczy trzymających w ręku szklaneczkę lagera, Guinessa, bądź cidera.

Dla prog rockowych purystów na płycie „Know The Joy Of Good Living”, oprócz kilku niezłych melodii, nie znajdzie się praktycznie nic. Ale przecież czasem warto oderwać się, choćby na chwilę od swojej ulubionej muzyki i posłuchać czegoś innego. Czegoś naprawdę  ciekawego. A na takie (co najmniej takie!) miano z całą pewnością zasługują piosenki grupy Dead Like Harry.

Na koniec mała dygresja dotycząca składu zespołu. Z recenzji poprzedniej płyty tego zespołu wynikało, że na perkusji grał nasz krajan, niejaki Gracjan Szewczyk. Nie ma go już w Dead Like Harry. Na płycie „Know The Joy Of Good Living” zastąpił go Adam Crafts, a oprócz niego, i oprócz śpiewającego duetu Sam Taylor – Alice Faraday, grupę tworzą: Matt Taylor (fortepian), John Resgrave (gitary) i Robin Baker (bas).

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!