Vonassi - The Battle Of Ego

Artur Chachlowski

Image„The Battle Of Ego” grupy Vonassi to kolejny wydany w ostatnim czasie nie-progresywny album, który ukazał się nakładem amerykańskiej wytwórni ProgRock Records.

Nazwa zespołu pochodzi od nazwisk jego założycieli: Jeffa Vaughna i Vince’a Buonassi. Obaj pochodzą z Chicago, spotkali się w 2007 roku, szybko zrealizowali instrumentalną EP-kę i przystąpili do pracy nas pełnowymiarowym albumem. W jej trakcie dokooptowali do grupy wokalistę Chase’a Cartera, który gra także na gitarze prowadzącej (Vaughn gra na perkusji, Buonassi na basie, obaj obsługują też instrumenty klawiszowe i grają na gitarach rytmicznych).

Razem tworzą dynamicznie grające combo, nieomal power trio, ale nie w sensie znanym z dokonań grup typu King’s X czy Planet X, ale bliżej im raczej do melodyjnie granego alternatywnego rocka. W muzyce zespołu Vonassi pobrzmiewają elementy twórczości rockowego Spock’s Beard (wokal Cartera przypomina nieco Nicka d'Virgilio), Enchant czy też późnego Rush. Chwilami odzywają się też echa muzyki Dream Theater, ale tego, co słyszymy na płycie „The Battle Of Ego” raczej nie nazwałbym prog metalem. Zespół koncentruje się na zwartych i krótkich formach muzycznych, o czym świadczy fakt, że płytę wypełniają stosunkowo krótkie, 3-4 minutowe utwory („Posing For The Cold” trwa nawet zaledwie 2 minuty i 29 sekund), a tylko kończące to wydawnictwo nagranie „Coiled” ma lekkie znamiona kompleksowości. Na okładce napisano, że trwa ono 11 minut, choć tak naprawdę muzyka kończy się po 7 minutach – reszta to „bonusowa” cisza. Dlatego lojalnie informuję, że na płycie „The Battle Of Ego” poszukiwacze tradycyjnych, rozbudowanych progresywno-rockowych form muzycznych raczej nie znajdą nic dla siebie. Album ten skierowany jest raczej do młodszego pokolenia słuchaczy, którzy upodobali sobie oparte na dźwiękach gitar tyleż nowoczesne, co alternatywne brzmienia.

Nie sposób odmówić grupie Vonassi mniej lub bardziej udanych starań, by jej muzyka wpisała się w ramy melodyjnego rocka, ale i tak wydaje mi się, że najprędzej docenią ją miłośnicy dynamicznego, gitarowego grania ocierającego się o alternatywę i indie.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok