Lisa LaRue to amerykańska keyboardzistka, która dla potrzeb swojej kolejnej solowej płyty („World Class” jest bodaj piątym albumem z jej udziałem. Najwięcej sławy przyniósł jej krążek „Children Songs In Cherokee Language”, za który otrzymała nominację do renomowanej nagrody Native American Music Awards) stworzyła zespół o nazwie Project 2K9. W jego skład weszło kilku bardzo znanych muzyków. Niewątpliwą gwiazdą w tym gronie jest wokalista John Payne (z formacji Asia Featuring John Payne), który śpiewa w sześciu spośród jedenastu utworów na tym krążku. Innym, doskonale znanym polskim fanom, muzykiem jest gitarzysta David Mark Pearce – członek zespołu Olivera Wakemana, z którym w 2007 roku występował w katowickim Teatrze im. Wyspiańskiego. Wystąpił on na płycie „World Class” w dwóch nagraniach: w instrumentalnym temacie „There Are No Words" oraz w skomponowanym przez siebie utworze „Tell Me Why”, który już wkrótce, w tej samej wersji, ukaże się na jego solowej płycie „Strangeang3ls”. Ponadto w Project 2K9 występują jeszcze gitarzysta Steve Adams (ARZ), basista Chris Brown (Ghost Circus, Roswell Six), perkusiści: Merrill Hale (ARZ) i Svetlan Raket (Timecode Alpha, ex-Par Lindh Project), kanadyjska wokalistka Claire Vezina oraz dwójka muzyków z belgijskiej grupy Beyond The Labirynth, Jo DeBoeck (v) i Geert Fieuw (k). Ci dwaj ostatni są też autorami piosenki zatytułowanej „For Eternity”, którą podarowali Lisie z przeznaczeniem na ten album.
Płyta „World Class” zawiera 11 utworów (w tym umieszczoną na samym jej końcu jako bonus track nową wersję utworu „Save Me” pochodzącą oryginalnie z pierwszego solowego krążka Lisy), z których połowę stanowią utwory instrumentalne, a drugą – wokalno-instrumentalne śpiewane przez Johna Payne’a (by być precyzyjnym, proporcje układają się w stosunku 5:6). Dwa z nich to duety: „For Our Love” (John Payne – Claire Vezine) i „For Eternity” (Jo DeBoeck – John Payne). Ale to nie one należą do najlepszych fragmentów tego albumu. Za takie uznałbym kompozycję Pearce’a „The Are No Words” (świetna gitara akustyczna wtulona w miękką osnowę syntezatorowych plam wykreowanych przez Lisę), otwierający płytę temat „In Camera”, wspomniany już wcześniej bonus – „Save Me” oraz efektownie zinterpretowany wokalnie (John Payne w szczytowej formie!) utwór „Tell Me Why”. Podobać może się też, zamykające zasadniczy program płyty, bardzo nastrojowe nagranie „Two A.M.” z ciekawą partią męskiego „chóru” w postaci zwielokrotnionego i nałożonego na siebie głosu Payne’a.
Nie napisałem nic jeszcze o grze samej głównej bohaterki. Jest ona autorką, bądź współautorką wszystkich kompozycji zamieszczonych na płycie „World Class” i w każdej z nich odpowiedzialna jest za wszystkie partie instrumentów klawiszowych. Jej syntezatory dominują na tej płycie, ale to nie instrumentalne utwory stanowią najbardziej ekscytujące momenty na tym krążku. Mam wrażenie, że John Payne swoim śpiewem „skradł” jej show na tym albumie. Albo, co pewnie jest bliższe prawdy, swoim udziałem nadał utworom Lisy innego wymiaru, wynosząc je (choć mimo wszystko i wbrew tytułowi płyty, jeszcze nie do „klasy światowej”) na znacznie wyższy poziom, niźli większość kompozycji instrumentalnych, w których z mniejszym lub większym skutkiem, nasza bohaterka wyraźnie stara się błyszczeć i dominować.
„World Class” to w sumie średniak w klasie z prog rockowymi nowościami ostatnich miesięcy. Ale mam wrażenie, że dzięki udziałowi kilku znamienitych gości, którzy wykonali na nim kawał niezłej roboty, z pewnością pomoże on Lisie LaRue wyjść z cienia i wyrobić sobie solidną pozycję w świecie progresywnego rocka, co z pewnością może w przyszłości mocno zaprocentować.