Redrum - Veto

Artur Chachlowski

ImageDziś omówienie płyty w sam raz dla fanów bezkompromisowej muzyki metalowej w wydaniu jeszcze mało znanej grupy. Ale kto wie, być może już niedługo zawojuje ona swą polską scenę rockową?...

Początki grupy Redrum sięgają 2001 roku, kiedy to w niewielkim Zelowie zespół powołał do życia Dariusz Olejnik. W obecnym składzie (Paweł "Kryształ" Kryściński - wokal, Dariusz "Dither" Olejnik - gitara elektryczna, Piotr "Symeon" Wieczorek - gitara prowadząca, Paweł Kowalczyk - gitara basowa, Przemysław "PrzemAs" Dębski – perkusja) Redrum gra od maja 2002r., a więc już od ponad 8 lat.

Stylistyka, w której mieszczą się produkcje zespołu to szeroko pojęty metal, określany przez twórców jako „muzyka pięciu charakterów”. Każdy członek zespołu słucha bowiem nieco innej muzyki, co przekłada się na kompozycje. Sporo w twórczości Redrum zmian tempa, nastrojów, niebanalnych tekstów i skomplikowanych, nieoczywistych podziałów rytmicznych. Ale w swoim dorobku zespół ma również nieco łatwiejsze w odbiorze kompozycje. Chociaż, warto to podkreślić, należą one do zdecydowanej mniejszości.

Na dotychczasowy dorobek grupy składają się trzy demówki (nagrane odpowiednio w 2003, 2004 i 2006 roku) oraz zarejestrowana niedawno w łódzkim studiu Tonn, debiutancka polskojęzyczna płyta zatytułowana „Veto”. Od wielu lat celem kwintetu było nagranie w pełni profesjonalnej płyty, co w końcu stało się faktem. I z tego co słyszę, album ten może być śmiało przedmiotem dumy całego zespołu.

Przesłuchując zawartość płyty „Veto” stwierdzam, że zespół gra na niej alternatywny metal, taką mocarną, dość ciężko brzmiącą muzykę metalową z dyskretnymi elementami progresywnymi. Nie boją się ekstremalnej jazdy bez trzymanki, dźwiękowego hałasu, szalonych partii gitar, growlowego i rozkrzyczanego śpiewu, a także dynamicznej, pracy sekcji rytmicznej.

W swoich utworach Redrum wykorzystuje też efekty pozamuzyczne (odgłosy ulicy, skandowanie tłumu, wyklaskiwany rytm), co niewątpliwie urozmaica brzmienie całości. A muzycznie?... Jeżeli chodzi o muzykę, to jest po prostu ostro. Dynamicznie. Pikantnie. Bezkompromisowo. Już otwierające płytę nagranie „Pierwsze krople deszczu” wysoko ustawia pod tym względem poprzeczkę. Potem jak u Hitchcocka – jest jeszcze ostrzej, mocniej i głośniej. ”Cicha rzeka łez”, „Kłamca”, Veto” i „Jedno” to pełnokrwiste metalowe numery, które mogą zadowolić nawet wybrednych sympatyków gatunku. To męskie, prawdziwie ostre i bezkompromisowe granie. W swym ekstremum nie dochodzące wszakże do stylistyki death czy doom metalu, ale za to brzmiące mocno i drapieżnie w każdym calu. Na końcu płyty, w formie „hidden tracka” Redrum umieścił muzyczny żart nagrany w trakcie próby. Prawdopodobnie to zespołowa impresja na temat soundtracku do kreskówki o Koziołku Matołku, która umieszczona w tym miejscu ma pokazać słuchaczowi, że członkowie zespołu to nie jacyś superpoważni ludzie, którzy nie potrafią zachować dystansu do granej przez siebie, na serio, muzyki. To muzyczne „mrugnięcie okiem do słuchacza” świadczy o tym, że jak w każdym ludzkim przedsięwzięciu ważny jest luz, humor i dystans do tego, co robi się na co dzień.

Na koniec warto podkreślić, że zespół ma na koncie liczne występy w całym kraju, zarówno samodzielnie, jak i supportując gwiazdy polskiej sceny muzycznej  (m.in. Proletaryat, Coma, Kat, Hunter, Lipali). Redrum brał również udział w wielu przeglądach i festiwalach, nierzadko wracając z nagrodami, m.in. jest zwycięzcą kilku krajowych przeglądów muzycznych (Płock, Wrocław, Dęblin, Zgierz, Piotrków Tryb.), a także jest laureatem festiwalu w Węgorzewie (główna nagroda na Małej Scenie). Trzeba przyznać, że kariera zespołu rozwija się prawidłowo. Po udanym pełnowymiarowym debiucie płytowym można tylko powiedzieć: chłopaki, tak trzymać!

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok