Tak się złożyło, że portal MLWZ towarzyszy olsztyńskiej formacji Skyscream prawie od samego początku jej działalności, a już przynajmniej od wydania debiutanckiej EP-ki w 2009 roku. Przy okazji koncertu Asii w Warszawie w kwietniu 2009 roku miałem okazję spotkać się z Arturem Tomellą – wokalistą i gitarzystą zespołu. Wydał mi się już wtedy przesympatycznym, młodym (wówczas maturzystą!) i uzdolnionym człowiekiem o jasno zarysowanej wizji co do kierunku, w którym chciał prowadzić Skyscream.
I czyni to konsekwentnie wydając właśnie nową, pięknie opakowaną w zgrabny digipak swoją przekrojową EP-kę zatytułowaną „Znak czasu”. Zawiera ona zarejestrowane niedawno w Studio X utwory, z których 5 ukazało się już wcześniej na innych wydawnictwach zespołu („Rozmowa”, „Teraz wiem”, „Wybacz mi”, „Nie powstrzymuj mnie”, i „Pomoż mi”), a 3 to absolutne premiery. Pierwsza z premier to kompozycja tytułowa – „Znak czasu”, w której w melodyjno-rockowej stylistyce, w której specjalizuje się Skyscream, po raz pierwszy pojawiają się dość daleko idące eksperymenty (jak np. growl). Drugie premierowe nagranie to „Chillout”, które zgodnie ze swoim tytułem jest instrumentalnym, delikatnym, choć ekspresyjnie zagranym jazzikiem. Bardzo miłym w odbiorze. A trzecia nowość to cover słynnego już skądinąd nagrania „Maszynka do świerkania” Czesława Mozila. Nie żebym chciał zagłaskać młodych olsztynian, ale muszę stwierdzić, że ich wersja przebija oryginał. Zresztą sam nie wiem co takiego jest w sposobie gry zespołu Skyscream, że od samego początku przypadł mi on do gustu. Przecież nie grają proga ani art rocka w czystym wydaniu, a właśnie tymi gatunkami MLWZ interesuje się najbardziej. Niemniej nasze łamy są zawsze otwarte na Dobrą Muzykę. A taką właśnie gra Skyscream. Jest ona wypadkową wspólnych zainteresowań i muzycznych poszukiwań członków grupy i, o ile można powiedzieć, że ogólnie ich produkcje mieszczą się pod wspólną etykietką „rock”, to pozwolę sobie przykleić do niej określenie „bardzo dobry rock”. Bardzo melodyjny, „radio friendly” jak kto woli, ale nigdy nie wpadający w banał czy w bezduszny format narzucany przez komercyjne rozgłośnie radiowe.
Muzyka grupy Skyscream to melodyjny rock utrzymany na wysokim poziomie. Z całych sił trzymam za zespół kciuki i wierzę, że w naszym pokręconym świecie Skyscream już niedługo odniesie sukces, na który niewątpliwie zasługuje. W świecie idealnym stałoby się to już dawno.
Na koniec wymieńmy nazwiska tych zdolnych młodych ludzi, którzy potrafią tak wspaniale grać: Artur Tomella (v, g), Piotr Pankowski (v, g), Mateusz Mróz (bg) oraz Krzysztof Sydor (dr).