Konchordat - English Ghosts

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImageCóż mogę napisać o debiutanckim albumie grupy Konchordat? Że mi się nie podoba? Dojdę do tego. Na początek kilka faktów. Na płycie mamy 8 kompozycji: 1. Prelude (1:12), 2. The Human Element (5:42), 3.Consequences(11:16),  4. No Words (6:00), 5. English Ghosts (19:39) - a. Waking The Dead - b. English Ghosts - c. Laying The Ghosts To Rest, 6. Motion (7:44), 7. The Road Goes Ever On (6:28), 8.Coda (4:35).  Tyle suchych faktów.

Upsss… No więc do rzeczy. Szczerze? Nie podoba mi się nic na tej płycie. Wokale są tragiczne,  po prostu bez barwy. Nijaki jest warsztat muzyczny: zero mocy i  techniki. Muzyka jakaś taka plumkająca,  gdzieś tam daleko, bez wyrazu… Album brzmi słabo. Nie ma ikry w tym wydawnictwie. Mocno się dziwię, że taki album w ogóle się ukazał. Bo przecież ten materiał  znajduje się o całe lata świetlne od dokonań przeciętnych grup spod znaku art/neo/prog rocka.

Na tej wydanej w 2009 roku płycie pojawiają się tylko małe elementy, fragmenciki godne uwagi, ale gdzie są oznaki jakiegokolwiek życia w tych kompozycjach? Nie piszę już o brzmieniu, bo to iluzja. Przeciętne numery, i to wcale nie jakichś wybitnych zespołów, nagrane „na setkę” brzmią zdecydowanie lepiej. No i ten szansonista ze swoimi „manierami” wokalnymi… Ech… Szkoda słów.

Podobno wkrótce mają wydać nowy album "The New Crusade". Może wtedy będzie ciut lepiej?...

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!