Dziś na tapetę bierzemy panów z Kanady. Panów skupionych wokół wybitnego wiolonczelisty Sebastiena Lepine’a (SLP oznacza Sébastien Lépine Project). No i cóż tu mamy? Progres i jazz? Hmm…, ale brzmi to znakomicie. Ależ ta wiolonczela daje czadzik, jakże cudne brzmienia słychać na tej płycie. Oj, rozmarzyłem się wiosennie… Ale przejdźmy do samej muzyki. Krótko i na temat: panowie są świetnymi technikami, którzy żonglują muzyką progresywną, jazzową i klasyczną. Wiola sprawuje się wyśmienicie, nadając oryginalny charakter muzyce, jaką tworzą. Jest w produkcjach Kanadyjczyków zadzior, jest czasami wręcz metalowo, progres kwitnie, no i mamy przestrzeń. Muza bez zastrzeżeń. Jedyne co mnie jeszcze ciekawi, to fakt, co by było gdyby muzyce towarzyszył wokal?
SLP to świetny zespół, gra doskonale technicznie, a numer nr 3 nieomal „zabija”. Taki z niego killer. Zresztą na „Perception” słychać same świetne kompozycje. Muzyka, jaką tworzy Sebastien Lepine Project to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Czy brakuje jeszcze zapalnika? - ocenicie sami. Czy ta muzyka jest sprzedawalna? Bo komercyjna raczej nie jest, wierzę jednak, że jest spore grono ludzi o takiej wrażliwości i estetyce, których takie granie zachwyci. Z pewnością muzyką zamieszczoną na płycie „Perception” SLP jest w stanie trafić w przychylne gusta. Mój już mają.
Panowie, a może napiszecie coś do filmu? Bo na waszej płycie mamy sześć kompozycji zdecydowanie różnych od tego, co słyszy się na „zwykłych” albumach, a każda z nich dopracowana jest w każdym dźwięku i każdym szczególe. Co za oddech, co za powiew świeżego powietrza… Mocno polecam.