Exawatt - Among Different Sights

Artur Chachlowski

ImagePoczątki grupy Exawatt sięgają 1991 roku. Płytowy debiut miał jednak miejsce dopiero 15 lat później (album „Time Frames”), zaś teraz włoscy prog metalowcy przypominają się swoim drugim albumem zatytułowanym „Among Different Sights”.

A na nim prog metalowa muzyka z lekkim symfonicznym zadęciem oraz pewnymi smaczkami zahaczającymi o power metal. Charakterystyczną cechą grupy Exawatt jest prowadzenie głównych linii melodycznych przez dwoje wokalistów: panią – Cecilię Menghi oraz pana – Lucę Benni. Ich współpraca, wzajemne uzupełnianie się i wokalne „dialogi”, które prowadzą, wychodzą muzyce zespołu Exawatt na dobre. Na początku wydaje się, że to Cecilia pełni ważniejszą rolę w zespole, ale już przy 3-4 utworze (polecam szczególnie niesamowite duety w nagraniu „Garden Of The Dark Lord”) akcenty rozkładają się bardziej równomiernie.

Na płycie „Among Different Sights” Exawatt przedstawia 10 premierowych utworów, które z pewnością przypadną do gustu fanom Kamelota, wczesnego Dream Theater, formacji Conception czy całej plejady zespołów, które specjalizują się w tego typu graniu. Wiem, że sympatyków takiego stylu jest w naszym kraju niemało, więc sądzę, iż propozycje Włochów mają spore szanse, że padną na podatny grunt. Inna rzecz, i tu warto chyba zadać to pytanie, na ile Exawatt na tle tych zespołów przedstawia się oryginalnie i czy jego produkcje są na tyle wyraziste, by nie zginąć w gąszczu ukazujących się każdego tygodnia płyt z muzyką stylistycznie dość zbliżoną do tego, co można usłyszeć na „Among Different Sights”?

Prog metalowi ortodoksi powinni jednak sięgnąć po to wydawnictwo. Myślę, że nie będą zawiedzeni. Bo Exawatt prezentuje się na nim jako poukładany zespół grający na bardzo przyzwoitym poziomie.

Natomiast jak mogę zarekomendować tę płytę bardziej tradycyjnie zorientowanym sympatykom progresywnego rocka? Przede wszystkim mogę powiedzieć, że Exawatt nie zapomina o melodiach. Po drugie, nigdy nie posuwa się w swoim graniu do ekstremum i utwory wypełniające album „Among Different Sights” ani przez chwilę nie zbliżają się do poziomu często określanego mianem „prog metalowej rąbanki”. Tu należy się Włochom duży plus za spore wyczucie i zachowanie odpowiednich proporcji. A po trzecie, w formie „hidden tracka”, na samym końcu płyty, umieścili oni własną, naznaczoną piętnem własnego stylu, wersję znanego przeboju „Breakfast In America”. Supertramp w wersji prog metalowej? O tak! Tego naprawdę warto posłuchać… 

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!