„From A to A” jest już czwartą pozycją w dyskografii King of Agogik, projektu pod dowództwem Hansa Jörga Schmitza. Muzyk rodem z Niemiec to wirtuoz perkusji i nie trzeba się mocno skupiać, aby dosłyszeć jego wspaniałe umiejętności grania na tymże instrumencie. Niestety Hans postanowił sam zagrać na większości instrumentów. Nie sposób odmówić mu kunsztu gry na perkusji, jednak do gitary czy klawiszy ma już dużo mniejszy talent. Oczywiście potrafi co nieco na wyżej wspomnianych instrumentach zagrać, jednak nie ulega wątpliwości że sam powinien zająć się wyłącznie „garami”, a inne instrumenty oddać w ręce profesjonalistów.
Otwieracz albumu, „12 BC”, zachęca do dalszego słuchania. Jest czadowo i klimatycznie. Lecz to tylko wstęp do kolejnych, rozbudowanych kompozycji. Takim rozbudowanym utworem jest już numer dwa na krążku, czyli trwający ponad 21 minut „From A…”. Utwór ten jest bardzo rozciągnięty o niezliczoną ilość przeróżnych motywów, jednak są one dość ograne, często nawet mało ciekawe. Najgorsze jest chyba to, że w tak długim nagraniu nie słyszymy zbytnio popisów instrumentalnych, prócz rzecz jasna szalonej gry na perkusji. Kompozycje powinny być bardziej efektowne, zamiast kolejnych niewpadających w ucho motywów, Hans powinien nam zafundować ostrą jazdę z solówkami gitar i klawiszy w roli głównej. A tu nic… Drugą, bardziej rozbudowaną kompozycją jest ponad 11-minutowy „…to A”. I tak jak w przypadku wcześniej omawianej kompozycji, nie dzieje się tu zbyt wiele. Fakt, że znajdziemy tu ładne melodie czy nawet ciekawe pomysły, jednak Hans ich zbytnio nie rozwija, przez co jest nieco monotonnie. Utwory takie, jak „Tanks on High Street” czy niedługi „Capricorn” aż proszą się o szalone, nieokiełznane solówki.
Podsumowując owe wydawnictwo stwierdzić trzeba, iż znajduje się tu sporo urokliwych melodii przy których miło się zrelaksować, jednak można odczuć spory niedosyt, gdyż słuchając niektórych fragmentów, słychać i to wyraźnie, że Hansa stać na coś więcej.
