Czy nazwisko John Bollenberg mówi komuś cokolwiek? Zapewne nie. Tym bardziej nazwa The Bollenberg Experience... No to służę wyjaśnieniami. John Bollenberg to belgijski dziennikarz muzyczny współpracujący z kilkoma pismami specjalistycznymi, piszący głównie o prog rocku i chlubiący się tym, że wielokrotnie przeprowadzał wywiady z tak uznanymi artystami, jak Deep Purple, Alan Parsons, Yes, U2, czy Vanessa Mae. Przy okazji wywiadów zaprzyjaźnił się z wieloma muzykami i gdy postanowił napisać kilka opowieści o legendach Bruggi, w której na co dzień mieszka, nie miał żadnych problemów, by zgromadzić wokół siebie imponującą gromadkę muzyków, którzy nie dość, że skomponowali mu melodie, to osobiście zagrali na płycie „If Only Stones Could Speak”. Kogóż więc słyszymy na tym albumie? Jest tu Rick Wakeman (Yes), Roine Stolt (The Flower Kings), Jordan Rudess (Dream Theater), Heather Findlay i Bryan Josh (oboje z Mostly Autumn), jest też wielki szwedzki keybordzista Par Lindh i jego bliski współpracownik Bjorn Johansson. Na płycie Bollenberga znajdujemy 9 wzruszająco pięknych muzycznych wariacji na temat średniowiecznej Bruggi. Całkiem niezła to płyta, pełna średniowiecznych odniesień i to zarówno w sferze instrumentalnej, jak i aranżacyjnej. John Bollenberg nie jest z pewnością najlepszym na świecie wokalistą, ale w otoczeniu tak szacownego grona wykonawców jego talent lśni niczym z lekka niedoszlifowany diament w oprawie ze szczerego złota najwyższej próby. Wielka rekomendacja dla słuchaczy lubiących tego typu dziennikarsko – muzyczne eksperymenty. Tak sobie myślę... Może kiedyś redaktor Dariusz Świtała weźmie się za podobne przedsięwzięcie?... Jestem pewien, że chętni do współpracy waliliby drzwiami i oknami...
Bollenberg Experience, The - If Only Stones Could Speak
, Artur Chachlowski