Wilson, Damian - I Thought The World Was Listening 1997-2011

Artur Chachlowski

ImageSą takie nagrania, które od pierwszego przesłuchania wpadają w ucho, chwytają za serce, błyskawicznie wdzierają się w umysł i od razu wiadomo, że staną się utworami „na całe życie”. Każdy z nas ma takich nagrań co najmniej kilka. Dla mnie jednym z takich utworów jest „Just The Way It Goes” Damiana Wilsona.  Utwór ten nasi słuchacze doskonale znają z naszej małoleksykonowej trzypłytowej kompilacji wydanej równo dwa lata temu. Bardzo mi zależało na tej kompozycji, by uświetniła 15. rocznicę audycji Mały Leksykon Wielkich Zespołów. Była przecież w chwili swojej premiery (2001 rok) wielokrotnie prezentowana w mojej audycji. Poprosiłem więc Damiana o podarowanie jej na naszą kompilację „MLWZ – 15th Anniversary 3 CD Compilation Album”. Damian wyraził zgodę, czym ucieszył mnie niezmiernie. Teraz moja radość jest nie mniejsza, gdyż Damian umieścił to przepiękne nagranie na swojej składance „I Thought The World Was Listening 1997-2011”, podsumowującej dotychczasowy okres jego solowej działalności.

Na tym podwójnym kompilacyjnym albumie Damian zamieścił ponad 30 nagrań, z których pięć to absolutnie premierowe utwory („Spin”, „Wedding Song”, „Array Of Lights”, „For The One I Long”, „Moment Of Your Doubt”), a pięć kolejnych to nagrane na nowo współczesne wersje starszych nagrań. Wśród tych ostatnich znajdują się utwory: „Naturally”, „Quietly Spoken”, „Fine Weather”, „Part Of Me” oraz „See You There”, który był kiedyś zaledwie hidden trackiem na jednej z jego solowych płyt.

Damiana Wilsona nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jako powszechnie poważany wokalista zapraszany był do współpracy przez innych renomowanych artystów, stąd niech nikogo nie zdziwi fakt, że występował on na płytach Ricka Wakemana, Guya Fletchera, Ayreonu, Star One, Petera Gee, After Forever, Mostly Autumn i Port Mahadia. Jak wiadomo, Damian występował też w słynnym musicalu „Nędznicy” (w roli Jeana Valjaena) wystawionym na londyńskim West Endzie, a o jego pozycji w świecie progresywnego rocka świadczy fakt, że aż siedmiokrotnie uznawany był za „wokalistę roku” w plebiscytach i rocznych podsumowaniach brytyjskiego stowarzyszenia Classic Rock Society. My znamy go jednak przede wszystkim z płyt grup Landmarq, Threshold i Headspace, a także z jego trzech solowych albumów („Cosmas” - 1997, „Disciple” - 2001 oraz „Let’s Start A Commune” - 2003), na których Damian przedstawił bardzo osobiste, liryczne piosenki, przepełnione humorem, emocjami i swoimi niezwykle celnymi ocenami otaczającej nas rzeczywistości. Te odarte z rockowego blichtru utwory stoją w zdecydowanej opozycji do tego, z czym progresywna publiczność kojarzy tego artystę poprzez pryzmat prog metalowych (Threshold) i neoprogresywnych (Landmarq) produkcji.

Dzięki kompilacji „I Thought The World Was Listening 1997-2011” Damian po raz kolejny otwiera przed swoimi słuchaczami serce: sporo w tych nowych piosenkach akustycznej gitary i brzmień kwartetu smyczkowego. Mnóstwo pięknych melodii. Lawina mądrych tekstów i głębokich znaczeń. Mnóstwo tu ciepła, piosenkowej zwiewności i w ogóle radości tworzenia.

Tak jak na przykład w – chyba świątecznym już – premierowym utworze zatytułowanym „Array Of Lights”, który uważam za prawdziwą ozdobę tego wydawnictwa. Mówię to z perspektywy sympatyka twórczości Wilsona, który zna na pamięć jego dotychczasowe dokonania. To jedno z pięciu premierowych nagrań jest przykładem niezwykłej wrażliwości tego artysty. Dowodu, że Damian Wilson należy dziś do najściślejszej czołówki autorów związanych z progresywnym rockiem. Choć, jak jednoznacznie wynika z programu tej kompilacji – jego talenty i możliwości wybiegają daleko poza ramy tego gatunku.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Zespół Focus powraca do Polski z trasą Hocus Pocus Tour 2024 Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!