Empty Playground - Under Dead Skin

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImageW przedpremierowych anonsach muzycy  Empty Playground odważnie zapowiadali materiał łączący death metal, grindcore z nutką rozwiązań spod znaku Slipknot. Teoretycznie można zgodzić się z taką deklaracją. Na albumie "Under Dead Skin" zespół prezentuje mocny split death  metalowego grania otulonego nieco eksperymentalnymi wstawkami. Nawet mucha jest i bzyczy. Może to  mucha tse tse...?

Z pewnością namiastka z tego, co reklamowano w zapowiedziach na płycie jest, ale nie do końca. I tylko namiastka…

Osobiście nie przekonuje mnie ten materiał jako całość, kapel tego gatunku jest tyle, ile much i komarów było tego lata. Oczywiście nie przekreślam tej produkcji, bo jest ona całkiem dobrze nagrana i mięsisto brzmiąca. Za to  należy się grupie duży plus. Szata graficzna też jest OK, choć nadmiar krwi i horrorów trochę męczy.

Na koniec krótko i na temat: po kolejnej płytce kolegów z Empty Playground  oczekuję dużo więcej ekstremów, ważne by spróbować stworzyć coś nieszablonowego, innego, tudzież zaskakującego. Dopiero wtedy będzie to wydarzenie na miarę Slipknot. Szukajcie, a znajdziecie... Tego Wam szczerze życzę, bo potencjał w tej muzyce jest.

PS. Ta mucha to jednak nie tse tse… Jeszcze...

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!