Zespół Hipgnosis powstał w Krakowie w 2004 roku. Jego nazwa jest grą słów, możemy odnaleźć w niej wiele znaczeń i odniesień. Muzyczna przeszłość członków grupy, jak sami twierdzą, nie jest zbyt istotna dla tego projektu, chociaż warto odnotować, że muzycy obecnie w niej występujący współpracowali wcześniej z wieloma zespołami krakowskimi. Może właśnie dlatego konsekwentnie nie podają nazwisk, ani nie zamieszczają nigdzie swoich zdjęć. Nie chcą bowiem rozpraszać ani siebie, ani słuchającej ich publiczności. Zespół Hipgnosis zadebiutował w 2005 roku płytą „Sky Is The Limit”, którą udanie wkroczył na art-rockową scenę.
Tym razem krakowska formacja nagrała koncept album, na którym przedstawia swój manifest przeciwko obojętności. Wydawałoby się, że jest to temat oczywisty, jak się jednak w życiu okazuje niekoniecznie aktywny. Wydawnictwem „Relusion” zespół zaprasza nas do samodzielnego myślenia, bez patrzenia i powtarzania innych, utartych już, modeli. Jednym zdaniem: lepiej samemu czegoś doświadczyć, nauczyć się i zrozumieć, niż kopiować dane i bezmyślnie je przyswajać. Panowie, nie jest to nic innowacyjnego. Każdy ma prawo do myślenia i każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniem, jedni kopiują i nie włączają swojego mózgu, bo tak jest im wygodnie. Są jednak ludzie, którzy kierują się w swoim życiu rozumem. Jeżeli wasz apel ma zwrócić uwagę na to zagadnienie i pomóc w jakiś sposób to jestem spokojny. Jednak bez jakiejkolwiek siły przekazu i promocji, zamierzenie to będzie się miało nijak z założenia i utonie w gąszczu muzyki zarówno przemyślanej, jak i banalnej. Polecam taki pomysł poprzeć czymś „grubszym” niż tylko, albo aż tylko, owym albumem.
Muzycznie na krążku jest bardzo dobrze, mamy ciekawe klimaty, mocne przestrzenie i dobrze przemyślane aranże. Muzyka zespołu wymyka się wszelkim klasyfikacjom, próbowanie przyklejania do niej jakichkolwiek etykietek kompletnie mija się z celem. „Relusion” to po prostu ponadgodzinna wyprawa w krainę muzycznej wyobraźni i brzmieniowych pejzaży, które wręcz zadziwiają. Znajdziemy w tym zestawie długie, epickie, mocno rozbudowane kompozycje, osadzone na solidnej niemieckiej szkole el-rocka, są też zwarte „piosenki” o klasycznej wręcz strukturze, śpiewane przez wokalistkę dobrym, ciekawym głosem, co więcej, wykonane są one w bardzo intrygujący sposób, bowiem zamiast tekstów, KuL śpiewa w „wymyślonym” przez siebie języku, co sprowadza jej głos do roli przeznaczonej dla jednego z instrumentów. Jest pełna paleta nastrojów, stylów, muzycznych barw i cała masa fascynujących dźwięków. Wszystkiego słucha się naprawdę wspaniale. Cały album, od A do Z, to dawka fascynującej i wciągającej muzycznej przygody.
Jest w zespole Hipgnosis naprawdę spory potencjał. Demonstruje on na „Relusion” mnóstwo ciekawych pomysłów, potrafi umiejętnie wcielić je w życie i w efekcie jego nowy album jest bez wątpienia jedną z najciekawszych pozycji na polskim rynku płytowym ostatnich miesięcy, jeśli nie lat…